Koniec
Dostałam kilka wiadomości. To szczera odpowiedź na nie i kilka innych rzeczy.
Skończone. Wszystko.
Wojownicy zginęli. Zostali na polu bitwy.
Rozpaczasz po nich. Wiem o tym.
Inaczej niż Ty - ja nie pytam.
Pytasz czy mi ich żal. Nie.
Nie odpowiem szczerze.
Bardzo mi ich nie żal.
Lecz widzę twe łzy, ma wyobraźnia płata
figle. Albo widzę twą duszę płaczącą. Nie
wiem.
Jak się czuję, odpowiem prymitywnie, niczym
dzicy mieszkańcy miejskich puszczy i
dżungli, powiem wszystko dobrze. Niczym się
nie przejmę.
Bo odpowiem nie szczerze. Czuję się bardzo
dobrze.
I nagle widzę czym są ci cywilizowani
ludzie. Nie zgadniesz, sterroryzowanymi
myszami. Nie śpią nawet ośmiu godzin. I
udają.
A ja. Pytasz czy udaję. Nie.
Nie udaję. Odpowiem szczerze, nie okazuję
pełni mych uczuć. Pytasz czemu.
Spójrz na siebie. Przeźroczystą masz skórę
niczym szkło, wszystko widać. Co czujesz,
co myślisz i jak myślisz. Pytasz czy to
źle.
Nie. To dobrze.
Pytasz czemu ja nie chcę byc taka jak Ty,
przeźroczysta.
Nie odpowiem Ci. Pomyślę jedno, nie chcę. I
tak jestem zbyt matowa. Prawie wszystko
widać. Zarysy odpowiedziałbyś. Być może.
Ale i one to za dużo. Słyszysz śmiech.
I idziemy dalej w głąb oświetlonego
latarnią, obślinionego od deszczu,
brukowego chodnika. Zastanawiam się, czy to
na pewno koniec. Czy mi żal. Odpowiem
szczerze. Czas leczy wszystko. Co dalej. A
jakie to ma znaczenie. Wszystkiego i tak
nie można mieć.
Wrocław, 10.08.06r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.