Konkokcja

aaaaaaa ide do kuchni bo musze sie oderwac od smiechu
:)))

o bigossie
jak w patosie
jak cie zwracam
jestes w nosie

:))))

Dzięki Naja!
Mnie tu chodzi o grę słów,
księżyc w wodzie sie odbija.
Szacun!!

Też musiałam zobaczyć co znaczy tytuł ...a bigos
uwielbiam i cztery razy do roku go robię i
zamrażam...nie odbija mi się zresztą po żadnym posiłku
najwyżej złą atmosferą...krótko w wierszu i
dosadnie...pozdrawiam serdecznie.

A jesteś dość tłusty, bo zawsze się mówiło=tłusty do
kapusty=jakeś szczupły to weż hantle do ręki albo
dziecko tłuste weż na ręce i sok cały czas
wyczerpywać, im więcej, tym lepiej, ale chyba sam
wiesz.
Ty Tomash kapustę prawdziwą,
kwaśnica jest boska.
Szacun.

aTOMash na bigos musi poczekać, na razie chodze boso
w beczce i ugniatam w niej kapuste;))

Kochani, ten wiersz to tylko zabawa słowami,
księżyc=miesiąc, nic więcej.
To nie atak na bigos, jadałem bezmięsne, i dobre są,
za wędzonkę
służą wedzone gruszki.

Jovi!Bogusia! zwierzęta to nasi bliżni, lepsi niz
ludzie, uczciwi,
prostolinijni, nie zdradzają.
Jedzcie ryby, niech będzie drób, ale chociaż ssaków
nie jedzcie.
Mój wiersz to żart.
Szacun Siostry!!





Dzięki za wpisy!

Ja nie umiem bez mięska, próbowałam, ale ciągle głodna
i zła chodziłam...
Pozdrawiam Jou!

Dobre :)
Ja tam lubię od czasu do czasu bigosik i mięsko :)

Jastrzu! Ty drapieżco!
Przestań mi jęść to mięso.
Dzięki żes odwiedził.
Szacun!

To i niech się odbija, ale i tak narobiłeś mi apetytu.

Ach gdzież te bigosy, kiedy grzeszyłam kulinarnie ?...

Gdybym je dzisiaj jadała, nie byłoby mi teraz do
śmiechu :)))
Wesołego wieczoru :)

Waffelka!
Dziekuję!

Ania! Ty znasz więcej słów niż ja
bo znasz jezyk warmiński.
Szacun Aniu!!!