Korozja oczu
Nocny koszmar. Wojna.
Szukam jedzenia. Skąd mam klucz ?
Śmieci przecież wyrzuca mąż.
Idę spóźniona do pracy. Jak zwykle, przez
park. Jak zwykle - dość młoda kobieta w
różowych podkolanówkach.
W zielonkawym swetrze. Z przydługimi
rękawami. Robi codzienny rutynowy obchód
koszy. Szuka czegoś, grzebie.
Gdybym dziś musiała założyć - takie różowe
w połączeniu z zielonkawym, nie wydawałoby
się to już absurdem.
Szef od tygodnia bębni, że szuka kogoś -
sprzątaczka na dłuższym zwolnieniu.
Dlaczego dopiero teraz to do mnie
dociera?
'- Przepraszam panią, czy możemy chwilkę
porozmawiać?'
Komentarze (68)
Dzięki zofiak.Miłego dnia
ładna refleksja serdecznosci
Dziękuję edward 100. ZPozdrawiam
ciekawe pozdr
Dzięki za zagladnięcie Damahiel,Bożenko,Romo,smutny
anioł. Pozdrawiam
Czasami życie potrafi dać nam porządnie w kość
...Bardzo dobra refleksja.Pozdrawiam cieplutko..
Ja dołączę do komentarza Demony. Miłego dnia
Małgosiu:-)
ciekawy wiersz
niebanalny o życiu
dobrego dnia:)
hmmm
Dzięki Wandziu. Dobrej nocy
Bardzo dobra życiowa refleksja Małgosiu
Pozdrawiam serdecznie
Tak, peelka wykapowała / choć musiała dostać kopa -
sen o wojnie/ Dobrej nocy i dzięki
zawsze można pomóc :)
Witaj Jacku - dobrze,że jesteś:)
Korozja oczu ustąpiła /ciepłocie serducha/:)
Nocne!