Korzenie
Swoją koroną jak parasol
chroniłeś nas przed żarem słońca.
Tu w chowanego, albo w berka
mogliśmy bawić się bez końca
Nie mówiąc już o pierwszych randkach
o smaku wina czy tytoniu
Tu na ławeczce w twych ramionach
byliśmy wszyscy niczym w domu.
Gdy widzę teraz puste miejsce
ożywasz nagle w mych wspomnieniach
i odruchowo, tak jak dawniej
szukam oczami twego cienia.
Komentarze (8)
Każdy Twój wiersz ma ciekawe zakończenie. Dla mnie
osobiście to w utworze jest najważniejsze. Bardzo mi
się podoba Twoja twórczość. Chciałabym napisać kiedyś
choć jeden tak genialny wiersz.
Nawet brak czegoś przypomina dobre chwile. Szkoda
drzewa, po tylu latach byłoby DRZEWEM. Tęsknota za
dzieciństwem dobrze oddana.
Bardzo mądry wiersz, który na wiele sposobów można
interpretować. Jest ok
Ważne to musiało być drzewo, skoro po latach brak Ci
go. To tak, jakby ubyło kogoś bliskiego...
O drzewie tak pieknie chyba jeszcze wspomnien nie
czytalam tutaj... Ladnie napisany wiersz z ukrytym
podmiotem lirycznym. Lubie tak.
drzewo życia ...niczym dąb rozłożysty....
a w jego cieniu odpoczynek...brawo...
pięknie,ciepło napisane o miejscu wspomnień,wiersz
wrażliwy..
Uroczy wiersz, miłe wspomnienie ma smak