Kostucha
Wszystkim zmęczonym...
Jestem gdzieś na skraju życia,
drepcze sobie w strone śmierci.
Jestem kłębkiem zbędnych śmieci,
nie mam zadnej racji bycia...
Zamkne w końcu mętne oczy,
cisza święta się rozlegnie.
Nie zależy mi na niebie,
nie chcę słyszeć odkupienie...
Niech zanuci mi kostucha,
kołysankę z czarnych nut.
Nut śmiertelnych, tych ostatnich,
tak by skończyć życia trud...
autor
lunatyk
Dodano: 2005-01-21 20:14:02
Ten wiersz przeczytano 611 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.