Kosze wierszy
Dni szarości przyprószone bielą śniegu
Zawstydzone w swej nagości stoją drzewa
Słońce skryło swoje ciepło w kieszeń
chmury
Zima idzie, mroźnym wiatrem znów
zawiewa.
A ty miły rozpal ogień na kominku
Przytul mocno i rozkołysz w sercu ciszę
W cieple ognia posiedzimy zasłuchani
Jak za oknem wiatr na drzewach się
kołysze.
Naszą zimę w blasku ognia przeczekamy
Aż zaświeci jasne słonko za chmurami
My po złotych pobiegniemy znów
kaczeńcach
Żeby zbierać kosze wierszy nad łąkami.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.