Koszmar
Porażka to inny rodzaj zwycięstwa.
Czyż nie wkłada się w nią dość dużo
energii,
by można było to coś, nazwać walką?
Jeśli rezultat jest niezadowalający
i tak jest lepszy od bierności.
Nic nie robić – najłatwiej.
Dla żyjących, to jak sen trupa.
Jest sen. Jest trup,
a pomiędzy – nic,
czyli próżnia.
autor
marcepani
Dodano: 2019-08-18 12:52:35
Ten wiersz przeczytano 842 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
W życiu różnie bywa czasami pojawiają się właśnie
koszmary nie tylko weź nie ale i na jawie.
- rozważam Twoją wypowiedź Marto - przez pryzmat
swoich doświadczeń...
Być może dojdę do takiego punktu, w którym będzie to
dla mnie bardziej oczywisty, dziś wydaje mi się, że z
postawą "zadaniową" łatwiej żyć"...
Hej, Marce...macham z mojej próżni :)
I bezsenność jest. Bezsenność i trup. Czyli wampir. A
wokół niego pustka. Czarna i głęboka, jak strach.
W pierwszej zwrotce piszesz o czymś istotnym - upadek
też pochłania bardzo dużo energii, wysysa z ludzi
energię. Wycofanie, odejście, "zamrożenie" też...i
inne uczucia, kwestie, które z boku wydają się proste,
że prosto przyszły, jak rezygnacja. A nawet ona
potrzebuje wysiłku. Żeby się bać, też potrzeba siły.
Absurdalne i jakże rozwalające człowieka.
Pozdrawiam Cię Marcepani serdecznie.
:)
Ciekawie przedstawiłaś życie.
Pozdrawiam serdecznie :)
jeszcze trochę i ja będę trupem .. takie życie ...
Droga do zwycięstwa usłana jest porażkami...
Pozdrawiam Cie serdecznie Marcepani :)
Ciekawie o porażce - ta pointa mnie "zawiesiła" i
zmusiła do intensywnego myślenia.
Przecinek w 3. wersie zbędny :)
Ostatnie trzy wersy, choć nieco metafizyczne, to
oddają oryginalne, ale dobitne określenie pojęcie
próżni.
Dobranoc Marcepani.
jeżeli próżnia i czymś wypełniona,
to już coś.
Pozdrawiam serdecznie
Życie. Punkt widzenia zależy od punktu patrzenia.
Pozdrawiam :)
a pomiędzy tym jest sens bycia i życia:)
za anna pozdrawiam
Wiersz skłaniający do przemyśleń.
To, co dla jednego jest porażką, ktoś inny może
całkiem inaczej postrzegać...
Pozdrawiam Marce :)
Masz bardzo dużo racji, nasi wodzowie przegrali przy
wyborach Tuska na przewodniczącego Unii 1 do 27 i
uznali to za zwycięstwo witając panią premier
oklaskami z ogromnym bukietem kwiatów. A tak na
poważnie liczy się obraz walki z przeciwnościami,
przeciwnikami, wrogami, przyjaciółmi, dobra ze złem,
itd, itp. Bardzo ważny jest też szacunek do
przeciwnika, do drugiej strony. Można wygrywać lub
przegrywać z oklaskami z drugiej strony, można też być
opluwanym jako zwycięzca. Najgorzej jak wygrywa
kłamstwo, fałsz i obłuda. Takim zwycięzcom tylko do
czasu być bohaterem się uda. Jedynie skutki zwycięstwa
będą opłakane.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłej niedzieli :)