Krakowskie Przedmieście 2018
Trzeci wiersz z cyklu o Krakowskim Przedmieściu. Napisany trzy lata temu.
Ma swoją stacje metra nasz salon
stolicy,
Tylko dwa pasy jezdni, szerokie chodniki
Żółtawe i czerwone granitowe płyty
A na nich Canaletta przeszklone kubiki.
W gęstym szpalerze widzów idzie
miesięcznica
Groźne chmury nad miastem świecą dziwnym
blaskiem
Niskiego wzrostu mówca na czarnym
podeście
Głosi zwycięstwo prawdy, już w najbliższym
czasie.
Jasną strugą latarni rozbłyska ulica
Pomiędzy pomnikami, wrzący ludzki potok
Mnóstwo knajp i kawiarni, tak żyje
stolica
Zawarło miasto sojusz ze swą ciemną
nocą.
Ma niezwykłe zalety, nadzwyczajne wady
I nie jest zbyt lubiany ten nasz dzielny
książę
Wynosi i poniża wciąż boi się zdrady
Buduje w sercu Polski dwie bliźniacze
wieże.
Na Krakowskim Przedmieściu spotkamy się
znowu
Iść będziemy w świateł złocistej ulewie
Przeminą noce ciemne, zaufamy słowu
Czy będziemy szczęśliwi tego nikt z nas nie
wie.
Komentarze (12)
kiedyś spacerowałem tamtędy kiedy bywałem w Warszawie
czy bedziemy szczesliwi - w jakim ufni slowu? - przy
księzycu - we dwoje? -pod sloncem -i w palni... -
zwsze - razem - w pamięci - i zawsze - odzielni (w
ulewie - przd burzą) po burzy (poddrawem)
-wpocalunkach - pragnący... w oddechu-ja twoja.- i ja
-twoj nazawsze - i - nia - niepodzelny.
podwawelski - jak z musztardą. zpamiecia Vitorii - i
trzech dni - najpiknjeszych po slońcem - w tobie.- tak
moim-bezczlnym... - kchajacym -dla mnie?...
a ona - jakze moje? zegnana po wielokroc - na moich
kolanach - przed jej oltarzem stając...
poznawał Universum - jej. Wocowskich znojach.- kuda
mu -do jej swietosci? - w przedpokoju nauk?
gdyby miala - skrzydleczka... - gdyby on -posadał -
takiewladztwo nadswiatem? - jakiego pragnela - w nim.
- zycie by postradał?
adzecina - sierota bylaby.- i jest.
i troje wnoczat- wykarmionych wilczycy - mojej...
warsie. przeprasam za ten obcywtręt pod Twoim -
naprawde - bardzo wartosciowym i pieknym wierszem.
prz=osze - ucyniszco zechcesz- ale proszę: jezeli
mozez -pozostaw ten komentarz. prosbe moja -
pozostawiam cbez uzasadnienia -a Ty-decyzji swojej -
dla mnie- i wogole -takze niemusisz uzaadniać.
Twoj wiersz- tak mniezainspirowal do bardzo waznego
dla mne tematu,zainspirowal w sposob nie do konca
zrozumialy.
Pozdrawiam - zduzym uznaniem dla twojego wiersza:)
z podobaniem daję punkt
napisany trzy lata temu ale wygląda jak o czasie
czyli w Warszawie nadal bez większych zmian
chyba ze się mylę...
Byłam w Warszawie tylko raz i to całe wieki temu...ale
wiersz zatrzymuje i skłania do refleksji budząc troskę
o przyszłość...
Pozdrawiam :)
Zatrzymał ten obraz miasta. W Warszawie byłam raz i to
na wycieczce szkolnej, więc bardzo odległe czasy.
Pozdrawiam
W Warszawie byłem kilkanaście razy. Za każdym razem
widziałem ją piękniejszą. Tu urodziły się moje wnuki,
tu od ponad dwudziestu lat pracuje mój syn. Dzięki
"dzielnemu księciu" i jego polityce cofamy się w coraz
szybszym tempie do średniowiecza. Fałsz, obłuda w
kraju czynią cuda. Jakże wielu z nas udało mu się
kupić i ogłupić. Z wolna stajemy się wrogiem
demokratycznego świata. Dokąd to nas zaprowadzi, kiedy
jako naród się opamiętamy?
Ładny, bardzo potrzebny wiersz. Serdecznie pozdrawiam
życząc miłego wieczoru :)
Piękny, plastyczny opis. W Warszawie byłam tylko raz,
przejazdem. Miłego wieczoru :)
Minęły trzy lata. Niby to niewiele, a przecież inna
epoka - przedcovidowa.
Pozdrawiam :):)
"Na ciemnych i brudnych, klatkach schodowych
Tam, także możesz doznać estetycznych przeżyć"
Zawsze, zawsze - z "poetami Miasta"
Pozdrawiam i czekam na więcej
Pięknie opisana miłość do miasta.
wstyd przyznać, ale w Warszawie byłam chyba dwa
razy...