kremlowa pakamera - {III}
z cyklu 'do Braci Moskali'
wszystko, com pisał – to na wpół
świadomie
ślepo szukając, gdzie miejsce dla domu
jeślim odnalazł, to chciałbym w
milczeniu
Dom pobudować na owym kamieniu
proch niech rozwieją wiatry, co śród
pola
by – z upodlenia... - mozna powstać - z
kolan
(i zrozum dobrze... - czym - "put"
jest?..
- z kremlin powstawaniem:
świętą jest - Ziemia... (droga)
– swiatłość czogów... - z 'lud-dzików!..
poddonieckich'... – na nie-j)
około 1988 r.- pisałem w poczuciu przemian
- w ramach ducha europejskiego, polskiego z
moim odczuwaniem
"chrzescijańsko-socjaldemokratycznym" -
demokratycznym - w poczuciu ogólnoludzkiego
- gorbaczowskiego humanizmu) dzisiaj - w
dniu ukonczenia wiersza ponizej
zamieszczonego - dawnywiersz 0 i
'gorbaczowska' - klasyczna stofe - w
ostatnich wersetach - niestety - uznalem ze
trzeba napisac na nowo. - i taka jest
postac zamieszczonego na nowo - dzisijsza
postac starego i przyjaznego dla wszystkich
wiersza.
Ślą... - spiące... – „odwspioniki” -
Czerwone Khamera.
od ulicznika... – będą... - jako
błyskawica:
"psycho-lubny-liberał"... – i
"psycho-lew-wica"
i "narkomacki"... - ("święte")
- w Dumnych Tyralierach
(balonik maski...) - jak dar...
lenin-gradu
iwan newski! (len.nin-grodzki...)
psycho-stars donbaski!
- KaGieBeetnik
- z Greem-Czał...
….......................................
Płynie – i płonie... - na niebieskim
niebie
chinskim latawcem – będąc... – sam dla
siebie
z tęsknotą smok-czaj... – za pod-wodnym
s'k.-rajem...
ze wspominaniem... - niewiast... -
Dzisiaj
- psychoz-dajek.
Jak "ośmiorniczka" – płonna – spada - w
balonikach
– gumnie – bo - g-umna... - (skośno-oka
Quaiet) - krymska, wojna, zawodna...
w pod-zachodne kraje
- Tam... - płyną – i płoną...
i - zamarzają - w płaczu... (tęskniąc - za
Bajkałem.)
- z którym się rozstał... (- rozstawał..
- jak z żoną...)
- z Leną...
- Jaka Joko?... - To... - J-Oko D.e... -
Moono
A – ten? - topnieje w mrozach! - Burzy
się!.. z-Morski - w cierpieniu...(-
Unii...-Cat.)
I – krew go parzy – ale... - nie na
rękach...
Gore!- mi – gore!
Unicka... - Panienka? - i cóż – że
cerkiewna? - ma być! - putinowska!..
(- gdy nikt go nie pytał?)
- że płacze? - niech płacze!
(– taka to "królewna")- zmorszczona - od
czoła
jak to tak? - bez powodu... - płakać? - nie
zapytać?!
- klękają?.. (- sobaki!) - baran! (– i... -
bandyta!..)
Toż to jest – mój - bandyt! - jak mogą się
jednać?
bez powodu? – bez prawa?!
Samowola - taka?!
- co znaczy? - im... - ten - "jesus"...
-Czołgiem! z czolgów... - czojgami -
czojganiem... - zażegnac.
(- ka-koj?) - "k-ryżo-jesus"?!
(- jeż to? – czy sobaka?)
gdy - cerkiewnik... ja!
- Cerkiewny – miał ogarniać
- tłumem...
- miał – kierować! - przytomnie! (- Wierą i
Rozumem...)
- a on – też się brata!
- Ty! (- „jesu – z panienki...”) -
matrioszko maja (- moja... - 1-wszego
maja)
z juzefem
czyś ty... (- Tyś jest – Szatan?!) -
więc... - (tak...) - (- jeść cię... - z
ręki?!)
muszę - cy mogę? - ot - d urnopytaki...
ja
- chcę!!! - nic mie muszę... - chcieć! - to
jest moje zdanie
Ale – co zrobi? - on – ze smoczym jajem.
Gdy syberyjskie – będą chińskie zorze...
i – z dziurą w głowie – jadem z drugiem -
wtedy... – co ja zmogę?.. - a co szojgu
może.
Tłumacze – chińskie – chińskie
kalendarze
tłumaczą... – "Wszystko" – "Chiński... –
Mór..." - wydarzeń.
za murami kremla
Plutin – Plutini – mają być ofiarą
krwawą... - od drzewców
dla świetności – z Mao?.. -slyszno? 00 nie
slyszy... - Moldiec! (nie zemdlał)
I powiewając – chorągwiami – drzewce
kierują – wprost... - krzycząc!
Tao!!! - Mao! - Jest-Che!!!
A w skośnej Syberii – rodzą się... -
"Niedźwiadki"
skośne... (– podobne do ł-Ojca i
Matki...)
stara piosenka – zachód
(– za Uralem)
zachodnie są kresy... - w nich – lud –
pochylony
gnie się (- bo gniecie) – bat! - I... -
"ruskie" żale...
- niosą!
- tyranów – i wciąż – ciągną - brony...
- Patrz! (– plutinowcy) – aby żyć im -
przyszło
pod jarzmem - wolni z jastrzem smoka... –
kopią rzeczywistość:
grobią – żołnierza – i ludzi –
bezbronnych.
Giną – ludziska – bo niejasne sprawy
setki tysięcy... - nad trupami – pomnik.
- to – wizja tylko taka: - na cokole -
Plutin!
- trzyma za czapkę – mocno – w lewej
dłoni
- wskazując – "Przyszłość!" - prawą! - by –
tęsknili do Niej...
(- do Patagonii!..) – w polanach
Księżyca
w której – króluje... – Obłęd! (chiński?) z
- puti - Męski! - Człon-Cział - od
put-dziedica.
ludzki bohater! - Plutin!... (- chociaż z
dziurą w głowie)
z orszakiem wiernych... - spoczywają - w
grobie
dlaczego płaczą? (- ludzie!.. - po
prostu...)
- nikt nie wie - gdzie groby
kryją ofiarę – a gdzie leżą katy...
- gdy – najbezpieczniej – by syn był
parobek
w fabryce... drutu (- zbrojnej) (– w
karabin i druty)
a córka – aby... - świadczyć mogła –
nierząd
pod pistoletm będąc... (- tylko) – dla
bogatych...
(- z plutin...) pod-wodą - wodni
Plutini – milczy – i myśli – w gorączce
"co robić" – aby – nie zostać –
zaplutym...
do końca
jak – niegdyś... – Nawalny –. w kieszeni ma
- setki
– tysiące...
(– Miliardów! trzeba...) - euro-dolary... -
jak wróble
(- z chińskiej portmonetki?..) - wyjąć... -
czy
- wyjąc kapsułkę? - trucizn... chemicznych.
- czy skierować – wojskich
na front – do granic – ukrainy – polski
gdzie pribałtyki – takie - jak wszy... -
małe
- "chcą – Mi! – urągać?!"
- - więc... - zamknąć ich!
- "Kaleń!!!
- Pochwycić - - wszystkich!!. - by bolało –
carem!"
ja - "Gniazdo – dwugłowe..."
- zniszczyć!.. - orłow!!! – w
psychiatryki... (spokojno...)
By im cuchnęło... - Bałtykiem - jak
ropą!
Niewdzięczni! - podli... - tak! ludzie – to
kłopot.
Mały kłopot – mali ludzie. - wielki kłopot?
- władać
językami – w kalkach psychiki i słowa
drogę im wskazać – w jarzmo!
– I – resztę... - zamazać
to - co wciąż im jeszcze – wciąż rodzi się
w głowach
Aby – wiedzieli...(– że Plutin!) (– co
znaczy...)
można przecież - zapytać... - a carnie –
odpowiesz: - jak dzikin...
kiedy – kremlowski kurant – im
zapieje...
(będą... - wiedzieli – co ma widzieć
człowiek...)
plut-in!
- czy pluton?.. – resztką ich nadziei:
- czoło ma jasne? - czy czoło marsowe?
Słowo – i Sława! - z karabinem – serio
baterie, czołgi...
(- niech tam... – chińskie zorze)
- lecz – tu - Jewropa! - Plutin – wszystko
może: - dać
- i odebrać... - Życie... –
Niepodległość.
wsparty... - na braci... - z Chin? - albo
na czojgu... - i z menażerią.
A – później – to już – co chce – niech się
dzieje!
"Kraj im – zostawię – jak dawne
swiatnoście" - i-Wan - kremlowscy - umirają
młodo...
albo i dalej – pójdziemy... ( jak owce)
w chińskie zastawy? – my nie z z
porcelany!
Pałac – misterny – straże
rozstawione...
niewdzięczni – podli! - wcale nie
pytali...
jednają się... - mając za nic – mnie
- i Mi – podobnych.
ach – mówią... – mówią!.. – co z tego, że
mówią?!
Jak wschodnia lampa – Słońce nad Karelią
wzejdzie
będzie – tak piękne... - że zapłonie
oko...
a dziury – w głowach? - Jakie ma
znaczenie...
pokot
– dla trupa? - i tej krwi – strumienie.
Ja już trupem będę! - a wy? - cóż – wy?
też będziecie trupy!
Więc – "mniejcie sumienie!.."
- słuchajcie
słuchajcie!..
co prawię - wam... ja - put nasza (–
„plutin”):
razem – ze słowem pleśni
pójdziem w boj (– na zachod.)
i - Widmo... (- jak w pieśni...)
"Bój to będzie – ostatni".
w pokojowym planach
– tam
gdzie Hitler – oznaczył pierwotne
granice...
- Damy – Dumę w Narody! my... - Ja!
-sobakowicze...
Jedynie – polaki... – ci - zawsze
– niepoprawne – ale ich jest garstka
- pojadą w szubienice...
- gdzie rubież tatarska.
Tak wam – mówię – druzja
bo tak mam ja w planach...
a skutek – będzie taki... – jaki
zrobim zamach.
Wiadomo! (- zdobywać!) (- trzeba...)
- życia przestrzeń... (– horyzont... -
zdobywać!..)
ludzkie zufanie – i wyrąbywać
zbrojnie...
- wolność
– metr – po metrze
Ocean Lodowaty – zasypać popiołem...
(a – wy – durne – chcecie... - mieć!)
(- mieć!!!
- czyste powietrze?!. - gdy – trzeba
burzy czołgów... - przeciwstawić
Wołgę...
- gdy... - mogą "zjeść – z kościami..." -
ukraińce...
(- Bracia!!!)
- Gdy – nie wystarczy – woli?..
- będziemy
mu-sie-li!..
chcecie tak? - chcecie?
- z europy – z ameryk
wszystkie dłonie – macać?!
– witając
- trubadurów – prezydentów... - ludzi
co nie widzieli – nigdy – komsomolskiej
gwiazdy.
A my – stąd jesteśmy - z najdroższej
Karelii...
więc – znamy to – wszyscy. - Tu – widział
ją... - każdy.
Ponoć – na wschodzie – w Krasnojarskim
Kraju
(- ponoć) – podobno... (– w raportach ich
nie ma)
ponoć – chińczycy!!! - A dobrze się
mają.
Można i nas! - przecież my – w Jewropie!
Ponoć – meldunki... (– pomijają temat)
- „jak żyć?..”
- gdy - wiadomo... - "bogów z nauk - nie
ma."
- „Co robić?..”
Co robić? - powraca pytanie
(leninowskie)
w jap-pońskich językach.
Ja nie wiem! - ja – żołnierz! - więc – wiem
– jak umierać
(- dumnie... - choć – wszy...) - i jak
żyć...
– w okopie.
I – poczuł – zobaczył!.. – błysk nagły – w
nadczole.
Gdzież ja?! - gabinet! - kto za drzwiami
stoi?
I – kto... - tam jest nad nim? - jaki to
generał?
Biurko – papiery – spocone od roli...
(- dłonie!..)
- więc - otarł czoło. - Tylko zimne
poty.
Kawa – i koniak... - skręt – w zgodzie
akcyzy.
Najsamprzód – spokój. (- odpuszcza... -
narkotyk...)
- Tak... - w psychiatryku... - jestem.
- "Komsomolska Prawda".
Nagłówek: PUTIN! (- drobnego nie
widzi...)
(żółte papiery?..)- (!!!)
– to... - wszystko wyjaśnia... (- to
gazeta stara!)
papierowe zwłoki...
(- Ja... - w żółtaczce?!)
– tam?..
- "żółtki"!!!
- na błękitnych żaglach...
- "śmigają" po jeziorze... - lecz – to
jest...
(- "za oknem"...) - t-aka - g...-uccio
prawda...
- "śmigają"... - jednak (nasi!!!)
(- raz - po raz - w przerębel!)
- spada ktoryś. - i cisza... - gotująca -
werbel.
Obok – St{r}ach – pielęgniarz
z czerwonym otokiem. - I doktor –
Zastrzyk.
Tabletki we fiolce. - dobrze już... –
spokojnie
- jestem w dobrych rękach.
- Tutaj – sami swoi – same - tak -
Komosommolce.
To tylko... psychiatryk... – moja -
"kawalerka"...
(a gdzieś - jakiś... - czerwony – w
Kremskiej Pakamerze
strojąc się... – w p{r}awie
piór{k}a - nazywa... – żołnierzem) -
mima
w... - komnacie. - psychiatrykuj
(bracie).
nie strzelaj! - mied'wied'! - jew... - ja -
tut' - w k- ara...
- bat'ie{.}
carne łzy... - morze białe... - to-nie -
łódź.
- powodna.
09. 05. 2021 r. - i kosmetyczne zmiany 23.
03. 2022 r.
Komentarze (5)
Bartku! - dziekuję - po "syberyjsku": czyli - nie
myśl, że zimno... - goracym sercem. - Tu zaszla
zmiana: w wierszu...
Pozdrawiam serdecznie:)
Michale! - wiersz uległ rozwinięciu... - w kolorze
czronego obłędu. - nie przysloni jednak rzeczywistosci
- gdzie - prawdziwie - zyją - prawdziwe gołębie... -
niezleznie od - wizji - Picasso - chwalebnej... -
jednak - na dowolnej slużbie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dobranoc Wiktorze.
Dziś nie dam rady przeczytać
a więc spróbuję jutro.
Pozdrawiam:)
To znowu nie lada wyzwanie. Wolę krótsze formy w
poezji, nie ukrywam, ale warto było, jak zawsze.
Wrócę, bo dzisiaj już nie jestem w stanie wszystkiego
ogarnąć - dramatyczne zmęczenie, chroniczne już chyba.
Wiersz klasa, bez dwóch zdań, czyli standard u Ciebie,
Wiktorze.
Pozdrawiam serdecznie. Dobrej nocy :-)
Na razie masz tylko plusa. Jak będę miał trochę więcej
czasu (czyli najwcześniej w środę) chciałbym
odpowiedzieć Ci wierszem.