Krew z ciemnego pokoju
Sznuruje buty, by podążyć drogą wyśnioną do
Twoich ust,
Wspomina smak wina, płynący w żyłach
zdradzonych mężów,
Chciałbym zwalczyć głód myśli zżerających
mnie od wewnątrz i rozdzierający powolnie
moje ciało,
Oszukuję siebie, Ciebie i wiarę która w
nas jeszcze przetrwała,
Zasypiam budząc w sobie wilkołaka
pragnącego ciemnego pokoju pełnego Twojej
krwi,
Pozwól mi się dotknąć,złapać za
rękę,przytulić oddechem i zapalić świece na
naszym grobie,
Mógłbym Ci ofiarować serce wyrwane z
piersi ułożone na talerzu marzeń,
Ofiarować siebie pod pretekstem…
Komentarze (2)
rozpacz i ból , aż do samych trzewi... mocne
Jakie to dziwne,uciekamy przed złem,piętnujemy zło,a
tak bardzo lubimy ukazywać się jako zło.