Król
Niech Cię szlag ciemny trafi
Ty zapatrzony w siebie egocentryku
nienawidzę Cię
z całego serca
za to co robisz ludziom
zasługujesz na piekło
ładnie tak rozdzielać i rozdzierać rodziny?
co Ty sobie czujesz? co?
sądzisz, że widok śmierci jest przyjemny?
po to żeś mi dał te oczy?
bym musiała to wszystko oglądać?
po to żeś mi dał pamięć?
bym musiała to wszystko pamiętać?
co z Ciebie za Bóg się pytam?
może łaska odpowiedzieć jak dorosły?
dałeś życie bez gwarancji
jak oszust jakiś
ja mam Cię wielbić?
po moim trupie
nie będziesz mnie tu szantażować
zbirze jeden
flegmatyku jeden
już żeś naudowadniał jaki z Ciebie
miłosierny
król jak z koziej dupy trąbka
gdy mowa o pomocy
umywana jest wciąż rączka
Komentarze (13)
tej pierwszej Anny :)
komentarz Anny, moze tez pomoze w zrozumieniu tego co
napisalem :)
wiersz mi sie podoba, jest mocny w przekazie, choc
zarzucil bym przekazowi mieszanie dwuch pojec:
"Krol" - jako Bog,
i
"Bog" jako Bog,
"dałeś życie bez gwarancji"
Moim zdaniem ta linijka stawia oba pojecia jako to
samo.
Dla wielu tak jest, ale dlamnie nie.
Gdyby ktos zrozumial moja interpretacje Boga, caly ten
wiersz odebral by jako nie zrozumienie mojej
interpretacji jego istoty. Wiem troche zawile :) Ale
pokusilem sie to napisac, bo wiersz jest dobry i
najbardziej mi sie podoba ze dedykujesz go dla dzieci.
Wyraźnie z uczuciami.
Podoba mi się krzyk SlodkoGorzka nie w sensie ze cie
spotkała tragedia osobista ale że miałaś odwagę to
wszystko napisać++++ jest to trudne pytanie JEST czy
GO nie ma...
Bardzo mi przykro z powodu Twojego trudnego życia.
Nie zmienia to jednak faktu, że to nie Bóg ma nam być
posłuszny, lecz my Jemu...
Mimo wszystko życzę poprawy i zmiany sytuacji!
A na dokładkę pół roku temu mojej dziewczynie też
postanowił niespodziewanie odebrać mamę.
Nie moja droga. Takie rozmyślunki ma ktoś kogo Bóg nie
chciał słuchać. Ktoś kto stracił ojca w wieku 2 lat na
zawsze,ktoś kogo własna matka zostawiła w wieku 2 lat
zabierając ze sobą przy tym rok starszą siostrę której
mój tata za życia dał własne nazwisko bo nie było
jego. Ktoś kogo wychowywali dziadkowie bo matka
mieszkając w tym samym mieście ,dorabiając się
kolejnych dwóch dzieci dając im miłość zapomina jednak
o kimś. Ktoś kto modlił się o długie życie dla
przyjaciela którym był dziadek ale nie został
wysłuchany. Ktoś kto babcię nazywał mamą i o którą
też się modlił ale w tamtym roku musiał własnymi
rękoma zamykać jej oczy a wcześniej słuchać zza ściany
jak kona na raka jajnika który przyszedł nagle jako
nowa jednostka chorobowa , pomimo, że ten wykryty 3
lata wcześniej rak płóc był wyleczony. Ktoś kto nie
pojmuje jak biologiczna matka może sobie przypomnieć
o własnym dziecku 25 lat później i wmawiać,że cały ten
czas nosiła je w sercu przy okazji spraw spadkowych.
Ktoś kto zaczął się modlić do bliskich zamiast Boga a
jego modlitwy w końcu nie trafiają w próżnię.
Kto Boga nie zna często ma takie właśnie
rozmyślunki...
bardzo gorzkie wyznanie
A Król przeważnie jest nagi
za grosz w nim powagi.
Pozdrawiam Agnes, pięknego dnia, wykrzyczałaś Mu.
Smutne to, tragiczne wręcz...
On nie robi nic. Tylko patrzy jak sami się szarpiemy
we własnych sieciach...