królowa w śnie gór
(odwróć proszę tel. w poprzek)
po troszeczku kilometrów
choć ubywa lecąc z twarzy
na wierzchołek (polimetrii)
wejść za życia nie nadarzy
rozbierana - aż do stopu
zadanego poprzez pisk i
cna natury w dolę kroku
rozpętania się muzyczki
praca dziupla; gdzie ci teczki
cień królowej smutny znaczą
śniadaniowo, jakby przez sen
drogi taniec przez opaczność
autor
Groschek
Dodano: 2023-12-13 14:22:30
Ten wiersz przeczytano 420 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Ps. Interpretacja Stasia opiera
się na słowie opatrzność, które
podczas jego wpisu rzeczywiście
tak było napisane - przepraszam!
Nie no.. Stasiu ja się wcale nie
nie sprzeciwiam - im więcej jest
interpretacji, tym lepiej. Info.
Wiersz nie ma błędów szczególnie
jeśli chodzi o ostatnią linijkę.
Wiersz zinterpretowałem po swojemu. Jeśli chodzi o
"Pensylwanię" to opublikuj ja bez komentarza i chyba
trzeba dopisać jakąś rozjaśniającą frazę.
albo landrynka - dzięki!
aha; wiersz Pensylwania
wróci jutro rano; nawet
nie wiem, kto go jeszcze
oprócz Ciebie komentował
gniazdo bez królowej jest jak wyrób czekoladopodobny.
tutaj mowa jest o śnie i
o budziku, który ten sen
przerwał - marzenia ale
zostały te same - dzięki
Używasz obrazów gór, kilometrów, a także muzyczki, by
wyrazić tematykę podróży życiowej. Słowo "rozbierana"
i wers "praca gniazdko dzieci teczka" wskazują chyba
na różne etapy życia i obowiązki. Refleksja nad
znaczeniem królowej i śniadaniowym aspektem życia
kończy wiersz, sugerując, że droga życiowa jest
kierowana przez opatrzność. Kolejna abstrakcja w Twoim
stylu, tyle tylko, że bardziej zrozumiała, niż wiersz,
który chyba wycofałeś, czy tak?
(+)