Kromka nadziei
Czasem robi nam się markotnie, jakoś
smutno,
Wiedząc, że nie odchodzimy tak jak
potrzeba,
Że, zbałamuceni czyjąś wolą wierutną
Znikamy, dając ludziom małą kromkę
nieba.
Bo nikt naszych myśli, nie stara się
docenić,
Nikogo nasza dobroć i serce nie wzruszy,
Wielu już się starało złość i podłość
zmienić,
Lecz prześwietlić można wszystko, prócz
ludzkiej duszy.
Bo człowiek to zwierzę raz wspaniałe, raz
podłe,
Potrafiące ranić i nagradzać podobnie,
I niewiadomo jak myśli śliskie i obłe
Wypłyną, czy jak wspaniałości, czy jak
zbrodnie.
Lecz pamiętajmy, zapiszmy w swym umyśle,
Że pomimo żalu, a nawet zniechęcenia,
Ktoś nam zawsze jakąś nadziei kartkę
wyśle,
Że jeszcze tyle serc, zostało do
zwiedzenia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.