Kropla płynie ku rzece
Wchodząc przez bramę ujrzałem dwa konary
Zgięty na wietrze młodszy z nich dygotał
Pod twardym drzewem leżał zaś ten stary
Była słoneczna lipcowa sobota
Czasem czuję się jak kropla która płynie ku
rzece
Czasem jestem tylko liściem który leci z
wiatrami
Ileż to razy cicho myślę losie miej mnie w
opiece
Gdyż wszystko to co wzniosłe dzieje się
ponad nami
Spojrzałem w górę dzwoniec dźwięcznie
trelił
Grusza sędziwa stała niewzruszenie
Na grządce bliskiej ktoś niedawno pielił
Konar uderzył skrócił malw istnienie
Czasem czuję się jak kropla która płynie ku
rzece
Czasem jestem tylko liściem który leci z
wiatrami
Ileż to razy cicho myślę losie miej mnie w
opiece
Gdyż wszystko to co wzniosłe dzieje się
ponad nami
Podszedłem cicho wziąłem się do pracy
Opodal chaber puścił młode pąki
Czułem że wraz z dniem twarz znajomą
tracę
Trawa wzniosła źdźbło ponad cień łąki
Czasem czuję się jak kropla która płynie ku
rzece
Czasem jestem tylko liściem który leci z
wiatrami
Ileż to razy cicho myślę losie miej mnie w
opiece
Gdyż wszystko to co wzniosłe dzieje się
ponad nami
Komentarze (64)
melodyjnie mi sie podobają pozdrawiam
Witajcie! :)
Andreasie, miło mi bardzo :) Refren jest dużo starszy
od zwrotek, nie wiem do końca, czy to najlepsze
miejsce dla niego :)
Anno, to miło :) Staram się, żeby było ciepło i
wesoło. Raczej nie tworzę zresztą zimą ("Herbatka" to
wyjątek). Cieszy mnie bardzo Twoja opinia :)
A mnie się podoba i ten refren również.Pozdrawiam.
Bardzo melodyjnie, obrazowo,w Twojej poezji jeszcze
lato, podoba się:)