krucha niebieskooka
potykam się o bruki ulic
niebo kolorując błękitem moich oczu
uwodząc wiatr i rutynę
kusą sukienką z dekoltem
do pępka
nie pożądam - nie dostaję
nie czekam - nie tęsknię
czasami tylko
silnie tuląc uszy
proszę Boga
o spokojny sen
bez przeszywającego bólu
samotności
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.