Krwawe listy polskiego ducha
Już sobie wykułem długą szabelkę,
Już przetarłem stuletni niemal sztucer,
Już odkurzyłem na mundurze dziadków
belkę,
Już się szykuję na życie w poniewierce.
Już ucałowałem polską słodką ziemię,
Już groby dziadków łzami zalałem, wielka
skrucha,
Już się szykuję, by w ułamku pojąć ich
brzemię,
Już budzę w sobie zawilca i róży ducha.
Już ostatniego tylko mi brakowało,
Ja ją pokochałem sercem rzewnym ona mnie
swym nie,
Teraz mogę ruszać w wojnę śmiało,
Codziennie list napisze, na żaden nie
odpowie niedoszłe kochanie.
Zdjęcie twe na piersi nie pozwoli sercu
poddać się,
Gorzałka w manierce nie pozwoli pamiętać,
że nie kochasz mnie,
Spuścizna odeszłych nie pozwoli zawahać
się,
Wspomnienie krwi na katyńskim śniegu
popchnie w ogień mnie.
Żołnierz listy pisze w poprzedzającą wybuch
ciszę,
Los doręczycielem, los żołnierzy
dręczycielem,
Zdjęcie dzieli ze mną twardą baraku
pryczę,
Manierka i kompan ostatnim w życiu
przyjacielem.
Dostajesz list kroplami zalany,
Myślisz to deszcz, wszak pada
tygodniami…
Dostajesz list czerwonymi smugami
ubroczony,
Myślisz jakiś sok, wszak coś pić musi
żołnierz wycieńczony…
Komentarze (1)
żal w wierszu i wyrzut Miłości czyniony zawsze
nadzieje miej wojaku strudzony Nie zawsze to co
myślisz prawdą jest a nadzieja jest też Wiersz bardzo
eleganckim językiem poezji napisany środki wyrazu
różnorodne i piękne Bardzo dobry wiersz brawo!