Krzyżowcy Asparagusa- trzecie...
Kolejny rozdział z tej książki.
"Krzyżowcy Asparagusa- trzecie
starcie".
05.12.2017r. wtorek 10:26:00
Terroryści atakują, znów krwawy zamach.
Wiele osób zginęło, płonie samochód pułapka
i wciąż nie widać końca nowo powstałych
nieszczęść. To jest jeden z
najbiedniejszych momentów, ktoś mówi to
nowa wojna domowa Ojciec przeciw synowi,
syn przeciw dziadkowi. A babcia z wnuczką
modlą się na różańcu. Z kolei mama
posługuje w szpitalu, do którego przywieźli
ojca bez ręki, dziadka bez nogi i syna bez
oka.
Najgorszy, światowy konflikt może rozegrać
się wszędzie, także wokół nas. Każdy z nas
w jakimś stopniu powinien być prepersem*.
Niektórym brakuje żywności i posiadają już
tylko mentalność pozornych ocaleńców Takich
raczej zmarnowanych, bo za takie uchodzi
ich życie.
Oto do czego doprowadzają bezmyślne zabawy
z ogniem przez duże dzieci. Kto jest
głównym terrorystą, kto zaczął siać
zniszczenie? Już słychać idzie szturm, juz
idą Krzyżowcy Asparagusa. Nastanie trzecie
starcie. Ile jeszcze?, czy da się zło
unicestwić raz na zawsze? Krzyżowcy chcą
wybawić świat, ale czy im się uda?
Nasilają się operacje antyterrorystyczne,
jednak to za mało i rykoszetem znów dostają
niewinni, zwłaszcza kobiety i dzieci.
Kodeks zabiera głodnym dzieciom świąteczne
banany, a nawet czerstwą bułkę. Śnieg pada,
to nawet źdźbeł trawy, które gdzieniegdzie
jeszcze pozostały nie da się possać, czy
też pożuć. A Ty człowiecze biedny i
bezradny porzuć wszelką nadzieję, czy to w
tygodniu, czy w niedzielę nie ogarniesz
tego wszystkiego, co wypływa z pyska
wrogiego stworzenia złego. Armagedon, nic
poza tym.
Jednak garstka jeszcze wierzących
przygotowuje się, bo nadejdą niebawem
święta i oni są zdolni wybaczyć zabójcy, bo
Boże Miłosierdzie napełnia ich serca. Ich
drugim, trzecim imieniem jest przebaczenie
i chęć pogodzenia się z wrogiem, który
wcale taki nie musi być. Skazańcy mogą
nawet wyjść na wolność, ważne jest
przebaczenie, które dokonuje się, w
momencie, gdy krzyżowcy znów triumfują.
Nadjeżdżają w chwale, przy dźwiękach salw
armatnich, gromkich braw i rzucanych
sztucznych kwiatów, te żywe już powiędły.
Te żywe nie oszczędził okrutny los wojny.
Czy teraz można być pewnym, że na święta
zapanuje spokój i pojednanie świata? Czy
można być pewnym, że w noc sylwestrową
jedynym wystrzałem to będą fajerwerki
radości? No niestety pewności nigdy nie
można mieć, ale trzeba mieć w to wiarę,
nadzieję oraz miłość do bliźniego. W
momencie, gdy to jest, to jest się bliskim
pewności i trwa, życie i rozwija się w
spokoju, a nie jakoś tak marnie i niepewnie
egzystuje.
Krzyżowcy Asparagusa poszli odpoczywać i
mają nadzieję, że już tylko Miłość odpowie
na miłość i na odwrót. To nie czas na
wczesną śmierć, zwłaszcza, że oczekuje się
świąt Bożego Narodzenia. Oby już nie
powtórzyło się to, co wydarzyło się takk
nagle, gdy jedna iskierka nienawiści
wskrzesiła ogień wojennych zniszczeń. Niech
ludzie o niezwykłej nienawiści się już nie
rodzą, a Ci o niezwykłej miłości niech
tylko wśród nas po tym Bożym świecie
chodzą.
Jakoś fascynuje niektórych pewien
domniemany genom ludzki, który może nie
istnieje w okresie prenatalnym, ale na
pewno pojawia się w czasie dalszego
rozwoju. Tym domniemanym genomem jest
nienawiść, wrogość, obrzydzenie, egoizm,
pycha, opętanie, a także wszelkie inne zło
nieważne jakby je nazywać.
krzyżowcy Asparagusa czuwają, ale chętnie
w tym stanie pozostają, a co poniektórzy z
nich chętnie by się nieco wprowadzili w
stan hibernacji. Czy świat, czy my na to
pozwolimy? Oby tak, bo chyba jesteśmy
dobrzy ludzie i nie posiadamy złego,
negatywnego genomu.
Maszerują dzieci i nawet niektórzy dorośli
z lampionami na roraty, trwa okres
oczekiwania oby tylko na to, co dobre i to,
co Bogu miłe. Jeżeli każdy w ten sposób
będzie zmieniać siebie i świat wokół siebie
to nastanie globalne pojednanie i
unicestwienie zła. Tak raz i na zawsze.
*Prepers, czyli osoba, która gromadzi
zapasy i szykuje się, jest nieustannie
gotowa na zajście sytuacji kryzysowych.
Serdecznie dziękuję i zapraszam ponownie :)
Komentarze (14)
Z przyjemnością przeczytałam...
Miłego dzionka Amorku:)
:)
Bardzo ciekawe przemyślenia AMOR-ku.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ja się tylko zastanawiam, jak Ty na wszystko
znajdujesz czas? Może dobrze, że nie masz stałej
kobitki. A tak na poważnie to znowu pokazujesz (jak
pisze wandaw walkę dobra ze złem). Faktycznie jesteś
pracowity. Pozdrawiam. Miłego wieczoru ;)))
Super
agarom dzisiaj pojdzie za komentarzem za waldi1,
pozdrawiam
czy raz na zawsze ... byłoby to piękne ...
AMORKU ciekawie piszesz, jakby teraźniejszość)
Pozdrawiam
Amorku podziwiam za wyobraźnię i pracowitość Świetnie
ukazujesz odwieczną walkę dobra ze złem Czytam obenie
ksiązkę która porusza podobny temat
Pozdrawiam cieplutko Amorku :)
... jestem pod wrażenie... podoba sie bardzo...
Pozdrawiam :)
świetne AMORKU Pozdrawiam:))
Dołączę do Anny...
Pracowity z Ciebie Gość!
:)
AMOR pozdrawiam w ukłonie!
ciekawy wiersz pozdrawiam
odwieczna walka dobra ze złem. Przynajmniej w okresie
Bożego Narodzenia dobro zwycięża.