księgowość stosunkowa...
...należy przymrużyć choć jedno oko...
bilans strat stosunków
do oddanych pocałunków
zda się być ujemny
wszak to całowanie
zwykłym odciąganiem
od spraw pierwszorzędnych
ileż to energii
można zaoszczędzić
tu na proces inny
ileż dłużej by trwał
ileż więcej pochwał
za punkt kulminacyjny
a ta - tylko całuj
gry wstępnej nie żałuj
mój kochanku złoty
- ty się dwoisz troisz
nie wiesz czy dostoi
do końca roboty
i tak to w stosunku
do trwania stosunku
nawet nie na zero
wyjdziesz w wyliczeniach
a jeszcze ci Gienia
powie - ty mameło
Komentarze (17)
cierpliwość to cnota jest złota i najważniejsze jest
dobre przygotowanie,aby celująco wypaść... mój
panie(;
Fajnie, ja tylko nie lubię 'wszak" ale to taka moja
fobia:)
Super! Humor...choć wczesna pora będzie mi przewodzić
już do wieczora.
Trzeba przyznać, że ciekawie...może zbyt duże
wymagania
Ryszardzie widzę że nuda już przeszła mhmmmm i bardzo
dobrze dzięki temu wróciłeś do
normalności;)...Pozdrawiam jak zawsze z uśmiechem:)
Zyski, straty, winien, ma, pocałunki, wstępna gra, z
anielicą czy z megierą, bilans musi wyjść na zero!
Stary Jarema (Przybora) radził w takich porach;"jeżeli
kochać ,to nie indywidualnie/ jeżeli kochać - to
tylko we dwóch....by wespół zespół moc żądz móc zmóc
"! Gienia zapewne te wolałaby pienia.
to fakt ile to energii i weny zaprząta nam facetom
uganianie się za spódniczkami :))
+
Policz jeszcze raz, bo w takiej ilości można się
przeliczyć :))
Wesolutki...+
brawo, świetnie się czyta z uśmiechem na twarzy,
wielki plus + pozdrawiam
dobry żeby nie napisać , że bardzo dobry... umiesz
wzbudzić uśmiech u czytelnika... pozdrawiam
Pięknie i zmysłowo, a dla Gieni rada: niech nie
oczekuje zbyt wiele od swojego pana? ładny wiersz,
pozdrawiam.
licz licz razy ile jeszcz razy
Pierwsza klasa!! musze przyznac dawno sie nie
pomialam tak szczerze.
brawo dla Gieni - i niech się ceni - rachmistrza
trzeba przećwiczyć! - :))))).