Księżniczka
Nie jest zamknięta w wysokiej wierzy
I nie strzeże jej smok.
A jednak żyje jakby obok...
Za grubym murem do jej wnętrza.
Wielu już było odważnych rycerzy,
Co chcieli ją wybawić od nieszczęśliwego
losu.
Nikomu jednak się to jeszcze nie udało.
Czasem wychylając się z okna,
Spojrzała z góry na nieszczęśnika.
Czasem słysząc wołanie,
Zwróciła twarz w jego stronę.
...a kiedy odchodził
odprowadza go chłodnym wzrokiem.
Dziwne, ale niedostępne, przyciąga
najmocniej.
Ona... Cóż jest warta? Czy jest piękna?
Nie wiem...
Ona nie potrafi kochać,
Ona nie potrafi dawać, nie potrafi nawet
brać.
Żyje tak od najmłodszych lat:
Otoczona przedmiotami, pięknem
Jak księżniczka.
Nikt jej nie nauczył wymagać od życia
więcej.
Żądać szczęścia,
Bo ktoś jej dawno temu powiedział, że już
jest szczęśliwa,
Że ma wszystko i nie ma prawa chcieć
więcej
I wielu chciałoby mieć tak jak ona.
Księżniczka, boi się poznawać
Boi się marzyć, choć w głębi duszy
pragnie.
Nikt nie pozna jej myśli,
Nie zgadnie, co czuje,
Nie zobaczy jak płacze.
On będzie widzieć tylko obojętną twarz,
Ciągle z wyrazem na nie.
...a ona
ona będzie żegnać smutnym szklanym wzrokiem
rycerza.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.