Księżniczka
Dla dzieci. Także tych dużych ;)
Była raz sobie żaba - szpetna w swym
mniemaniu.
Miała wielką nadzieję, że księżniczką
zostanie.
Żeby tylko jakiś książę chciał ją
pocałować!
Byłaby od razu piękna, byłaby jak nowa.
A tu księcia ani widu... Gdzie jesteś mój
luby?
By się zmienić, gotowam już dziś cię
poślubić!
Wprawdzie jakiś dęty ropuch chciał jej dać
buziaka,
lecz dreszcz zgrozy ją przeszył i dała
drapaka.
Podjąwszy decyzję: „Będzie ze mnie
dama!”
uznała, że w takim razie pocałuje się
sama.
W usta…? Nie dała rady. Ogona nie
miała.
Żadna z przemyślnych metod nie
skutkowała.
Co tu robić? Uczyć się języków? Dobrych
manier? Mody?
Unikać łapania much! I błotnistej wody.
Odrzucić wyobrażenia, wszelkie myśli
miałkie...
Wreszcie doszła do wniosku: Jestem -
całkiem, całkiem!
Rozsiewała radość wokół spojrzeniem i
gestem... -
przecież ją olśniło: Zostaję kim jestem!
I, czy to cud się stał, gdy koło wód
przechodziła?
Ujrzała się księżniczką. Zawsze nią
była!
Nagle, przed swoją świtą musiała się chować
i przed książętami, co chcieli całować.
A w dodatku... pewien żab tęsknym wzrokiem
wodził za nią z daleka.
Uśmiechnęła się tylko: Cóż! Mam czas.
Poczekam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.