Przeklinam nocy czar ...
Zapada noc
Boje się
W dzień wyganiam Cię z mej głowy
W nocy już nie umiem
Tylko jedno imię na ustach mych
Przeklinam księżyc i blask gwiazd
Przeklinam nocy czar
Te chwile najgorsze
Łzy rodzą się w mych oczach
Krzyk nie odstępuje mnie na krok
Ból w sercu piecze
Świeża rana krwawi
Nieprzespane noce
Oczy zapłakane
Przeklinam noc
Dzień mym schronieniem
Chcę ukryć się w promieniach słońca
Niech nie wydadzą mnie nocy
Niech otula zapłakaną twarz moją
I pozwolą uciec w krainę radości
Tylko dlaczego słońce znika i zapada mrok
nocy ?!
Proszę choć jeden raz niech słońce wiecznie
trwa
Dla mych oczu i serca cierpienia
Może zapomnę ... Tak jak zapomniałeś Ty
Komentarze (2)
Napisalas o cierpieniu...o ucieczce...o wielkiej
milosci hmmmmmmm piekny Twoj wiersz ile w nim
prawdy...uwielbiam tego rodzaju wiersze one nie sa
martwe...zawsze z usmiechem Ola.
Smutny wiersz i dobrze oddaje co czujesz. To
wieczorem/w nocy mamy najwięcej czasu na przemyślenia
i nie sposób od nich uciec..