Księżyc, niebo, gwiazdki...
Nocą, siedząc na parapecie, zapatrujac się w hipnotyzujący zimnem i magią księżyc, zanurzając się w otchłań marzeń sennych...
srebny haczyk
płynie w morzu
burzliwy granat
przysłania dłonie które
wydaje się, że
mrugają
a na prawdę wyciągają dłoń
po pomoc z zewnątrz
topią się
z każdą chwilą ich więcej
bo kto chce im pomóc
sam zaczyna tonąć
wystrzegaj się granatu
wciąga niesamowicie
topi umysł
otępia myśli
tylko srebrny haczyk
nadal łowi
tonące gwiazdki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.