kształt pragnień. Ty.
z absolutnej ciemności
z krainy bezkształtu
pustej jak dotąd
wyłonił się kontur
blady i nikły
zbyt delikatny
by go pochwycić
zbyt piękny
by dziełem mógł by być człowieka
tak bliski
a odległy
tak radujący
choć budzi we mnie niepewność
niszczy fundamenty
a jednocześnie wznosi wielką budowle
skromny
a godzien podziwu
przysiądę w bezruchu
i oczy nacieszę
tym kształtem
zrodzonym z moich pragnień...
autor
maryjan1977
Dodano: 2006-10-09 10:40:06
Ten wiersz przeczytano 432 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.