Kto słucha ten syty
Jedzie baca, jedzie,
z babą, ma pod górkę,
lejce mocno trzyma,
patrzy, gdzieś tam, w chmurkę...
Babie cni się wielce,
- zagaduje bacę,
miętosi swą kieckę,
konie ciągną parkę,
a chłop nic - nie słucha,
zefir świszcze w uszach,
babę złość już bierze,
zaraz się napusza...
Nagle westchnął, pyta,
co jest dziś na obiad,
- mam wilczy apetyt,
tyś kucharką dobrą…
Tu pada odpowiedź:
- sam se uwarz baco,
dziś nie ugotuję,
nie mam ja Ci - za co!
Komentarze (41)
znam podobny kawał z bacą i babą.Fajnie i na wesoło:)
Pozdrawiam:)
Baba z inicjatywą ;-))
Pozdrawiam
Z przyjemnością:)
Serdecznie cieplutko pozdrawiam!
Super patent, żeby facet zaczął słyszeć:))))))))
Ha,ha,dobre mu tak jak nie wiedział o co kobiecie
chodziło tylko myślał o jedzeniu...Pozdrawiam
Marcepani.
No i dobrze mu odparła.
Nie ma kasy, nie ma papu!:)
Pozdrawiam
Jak widać nie zasłuzył ;)
Winosek jeden - nie narażaj się kobiecie przed obiadem
;)
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za roześmianie :)
Ale fajnie...
Z przyjemnością...
:)
Serdecznie cieplutko pozdrawiam!
Superanckie, na wesoło :)
Zabawnie:)
Trzeba umieć słuchać i patrzeć ;)
:-) :-) super:-) :-)
Dobra rada dla kobiet:-) :-)
Pozdrawiam:-)
chyba wiem o jaką "zapłatę" jej chodziło.
świetnie na wesoło Pozdrawiam Marcepanko:)))
Miło się uśmiechnąć.Pozdrawiam:)
:))
Miłej niedzieli.