Ku Radości.
Dla Przyjaciela, mojego Królewicza... Jednym słowem, dla Maciejka.
Dziś jesteśmy jak barwy w obrazie, które
wypełniają się i pozostawiają wyraźny
kontrast
podkreślający to, co nas łączy, a
dzieli.
W momentach, gdy włada mną smutek,
wspominam Ciebie.
Wtedy zbiera się we mnie jakaś wewnętrzna
siła do dalszej walki o lepsze chwile.
Kiedy rozmawiamy wyczuwam zrozumienie i
ledwo istniejącą troskę.
Dziwnie się czuję, gdy potrafisz dogłębnie
zrozumieć przeróżne obawy i radości.
Jesteś drugą osobą, która wnosi w moje
życie tak wiele.
Jesteś naprawdę jednym z nielicznych osób
na których tak bardzo mi zależy.
Jednym z tych, za których oddałabym własne
życie.
Za Ciebie bym cierpiała. Przytuliłabym dla
otuchy. Wysłuchałabym o każdej porze.
Przybyłabym w potrzebie. Niezależnie od
tego, gdzie jesteś, ja jestem przy
Tobie.
Ale nie tylko w tych gorszych chwilach.
Gdy się śmiejesz i radujesz. Tryskasz
radością i zadowoleniem. Kiedy dopada Cię
głupawka i masz ochotę wybić się w
powietrze... Także jestem, choć może tego
nie widzisz,
i nie czujesz...
I chociaż nigdy się nie widzieliśmy.
Chociaż życie robi wszystko na przekór, by
stać się
szczęśliwszym o jedno małe, nikłe
spojrzenie, nadal wierzę, że nadejdzie ta
chwila.
Jestem dumna mogąc nazwać Cię przyjacielem.
Komentarze (1)
gratuluje przyjaźni...