Kukiełka bez duszy
Schodzisz do niego krętymi schodami,
Pędzisz by spotkać to wredne zło.
On cieszy swą mordę, że znalazł się
głupi
I myśli jak tu się z tobą pobawić.
Teraz to on kieruje twymi zmysłami,
Jednak dla niego to ciągle mało.
Już ma plan jak twą duszę złupi
I chce cię na swój szatański sposób zbawić.
Jak kretyn podążasz za nim wielkimi
krokami,
Tak jakby twe ciało już duszy nie miało.
Z resztą tak jak i innych też cię
przekupi
Bo on lubi ofiary swe torturować, ranić.
W jego ręku jesteście szmacianymi
kukiełkami,
A z dawnego ciebie już nic nie
przetrwało.
Nie jesteś wyjątkiem, więc i ciebie
zakatrupi
I znajdzie kolejną ofiarę by się pobawić.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.