KUŹNIA
gdzieś na rozstaju kuźnia stała
mchem już pokryta czasu snem
jedna tam dusza wciąż czuwała
życiem pielęgnowała małą łzę...
na dworze nocą pociemniało
kowal wykuwa już ten znak
żarem od ognia zaleciało
ktoś przyszedł obleczony w frak
będzie mu znamię w piersi palił
maleńką łzę miłości smak
bo świat mu kiedyś się zawalił
lecz on nie upadł mimo lat
to w jej zwierciadle wciąż się budzi
w sercu już znamię wypalone
miłości czas mu nie wystudził
ni nędzne lata roztrwonione...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.