Labirynt
Pusty wzrok.
Mechaniczne ruchy.
Niby żyje a jednak jest martwy.
Wendruje korytarzami labiryntu, zwanego
życiem.
Swoim pustym wzrokiem omiata piękne sceny
na kamiennych ścianach.
Swoimi mechanicznymi ruchami, omija skarby
znalezione w tymże korytarzu.
Nic go niecieszy.
Nic go nieraduje.
Jest niczym robot, zaprogramowany aby
przejść przez życie, nigdy się nie
zatrzymując.
Kiedyś normalny, cieszący się życiem
człowiek, spotkał w labiryncie swojego
minotaura.
Stoczył z nim nierówna walkę i...
wygrał.
Wygrał a jednak przegrał.
Płomień świecy zgasł, już tylko dym unosi
się w przestrzeń...
Pusta skorupa, błąkająca się po
labiryncie.
Błąka się i błąka... aż w końcu, kiedyś na
swej drodze napotka otchłań i zamiast ją
ominąć, to pogrąży się w niej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.