laika flauer
https://www.letras.com/black6ix/like-a-flower-instrume ntal-version/
po cóż niosą spód dni łoskot
kiedy biegnąc śledzą wiedzę;
kogóż proszą dziś o rozkosz
nad tąpania tan (z nut) kręty
po co kłamią wciąż atrament?
w opowieściach kryjąc wieści;
wyczytanych z ław testament
zapychając wić czczą jeszcze
przecząc wieńczą płaczu bełkot
(swój kwiatami swąd poznając!)
tracą wieczność bratnio klęcząc
krzętnie trącąc ze ścian kamień
zamiast łączyć ręce obce
czuli tkają głąb teł łowiąc
sławę rzutu do manowca
za nim laik kwit wypowie
Komentarze (4)
Bajecznie i fajnie tak u Ciebie.
Ale nasunąłeś mi myśl, że można
przecież coś przeczytać tak, jak
wsłuchiwać się w rozmowę dwojga
Francuzów bez ich zrozumienia..
Czołem Rybaku! Najłatwiej będzie
cokolwiek wyjaśnić, jeśli zadasz
konkretne pytanie. Np. którego z
słów nie rozumiesz itp. Przyznam
że ja też nie zawsze rozumiem co
napisałem; czasami przenosi mnie
fantazja w odległe świsty lub po
bramki. :-) A tam już tylko jest
samotność. Nawet dla niej.. :-/
Przeczytałem, nie wszystkie wyrazy rozumiem, ale
ogólnie, może dlatego jestem za. Wyłowiłem ludzkie
działania bezcelowe i zakłamane, co prowadzi do utraty
wieczności.
Pozdrawiam.