Łańcuch Przyjaźni
Uwikłana w sidłach przyjaźni
I pozbawiona wyobraźni.
Płacząc czasami
Omywam łańcuch łzami.
Związał mnie mocno
Bo kochał mnie gorąco.
Nie chciał, żebym odeszła
Żeby moja przyjaźń przeszła.
Ona umarła we mnie
Ale on o tym nie wie.
Umarła bo była zniewolona,
Na życzenie została zniszczona.
Teraz nie mówisz nic,
Nie umiałeś wyznaczyć granic
Dlatego moja przyjaźń się zachwiała
A później stopniała.
Chciałeś mnie tylko dla siebie
Czy mam za to winić Ciebie?
Uczucia w sobie zagłuszę
I z uśmiechem przejdę katusze.
Przeszły moje marzenia
Już nie czekam ich spełniania.
Czekam na zachód słońca...
To będzie kres mojego końca.
Ta przyjaźń była dla Ciebie tak ważna, że ją uwięziłeś.... teraz jej nie ma, ona się udusiła pod ciężarem łańcucha niewoli.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.