Las, żywe ogrodzenie, aktor
Prawda o niektórych większościach z pewnej
grupy
to słuszny stereotyp.
Ale co jest słuszne wobec grupy z zasady
nie stosuje się do jednostki.
Wczuwamy się w świat, wczuwamy się w
ludzi
gramy ich by zrozumieć wymodelować by
uprzedzić
by dogodzić Bez tej umiejętności nie było
by komunikacji
Umożliwia ją podobieństwo do roślin
zwierząt ludzi
Oczywiście jest też wiedza, nauka o tych
rzeczach i osobach
Przesłoniła grę wczuwania się choć nie jest
doskonalszym
instrumentem porozumienia, wspólnoty
Zarzut: to ty mówisz za mnie, nie pozwalasz
się wypowiedzieć
nic o mnie nie wiesz
Odpowiedź: Tak by było gdybym wierzył że
znam na 100 % ciebie,
że jestem kaznodzieją katolickim u
Słowian
Drugie niebezpieczeństwo: wczuwamy się w
ludzi, przyjmujemy
ich punkt widzenia i to staje się częścią
nas bardziej niż my sami,
kolonizacja wewnętrzna, opętanie rolą
A wszystko gra wszystko i nie zatraca swej
indywidualności przez to
Przestronne domy wczasowe, opadające
ściany
Duchy nie odchodzą, nie dręczą, one
przenikają
Wolne duchy dusze nie są uwięzione
Prędzej wnikły w żywopłot
Odeszły od schematu pan i władca i sługa
mocy
biegną do przyjaźni wolne i wolnej
miłości
dziewczyny której oko wali w głowę i na tle
chmur
za lirami arfami skrzypcami ciał
roześmianych
które potrafią przeprowadzić przez mgłę,
mielizny
rzekę poranka
przez jego niebezpieczeństwa
jego zgiełk budzenia się, trzepot naczyń
migotanie przedsionków, chlusty wód
muchy brzęczące które nie przeszkadzają,
którzy sobie nie
przeszkadzają,
którzy dokonali entrakcji z lasem
Las jest otwarty, las i domki,
socjalistyczny
Czy to jakieś wtajemniczenie
socjalistyczne?
Las to trumna i łoże w jednym, ucho i oko,
głusza
Dokonywanie żywota i przebudzenie życia,
społeczność wolnych
Jeśli zostawiasz je w spokoju nie mszczą
się, ale podrażnione
będą się bronić
Arfy i liry przeprowadzą przez nawałnicę
potrzeb najniższych,
niegroźnych, najprostszych I wejście w
strumień się spełni
korek umysłu, uczuć i myśli łagodnie się
zakołysze w morzu
na morzu
Lecz Niemiec gdy się budzi chce trzepnąć,
jego tysiącletni duch
chce żeby Polak mu ogrzał wodę, usłużył,
niezadowolony z brzęczenia
obcych much, Ten wyobcowany gigant na
glinianych nogach
wciąż odradzających się faszyzmów
Słowianie są cichą społecznością,
Tokarczuki sobie dołączają
do Żydów i Niemców a Polacy czekają, są w
lesie,
las to trumna i łoże i filharmonia
otwarta kołyska, nieograniczone
ograniczenie
Naturalna wspólnota nie potrzebuje
socjalizmu,
a przecież tym uwiedziono Słowian dając im
tyranię
w imię naturalnej wspólnoty, I poszli w to?
Nie do końca
To w co poszli to jest zniemczenie, Jeśli
ktoś dorabia się
na covidzie i śmierci i wojnie to nie jest
już Słowianinem
Zniemczył się, Zżydził
Wyszedł ze wspólnoty i budząc się mówi:
dajcie mi wody,
jeść, zamknijcie mordy, spieprzajcie,
usługujcie na mój
Malbork,
a z drugiej strony Pałac Kultury
dla dzieci lasu i pól
Komentarze (14)
Zatrzymałeś:) Pozdrawiam ciepło:)
Dziękuje wszystkim za uwagi. Fajnie że mnie czytacie.
Mily . To aktorstwo ktore opisuje to czesc zycia. A
udawanie to kłamstwo. Czyli intencja ważna. Wczucie
się w ludzi nie wiąże się z kłamstwem zaraz ale
rzeczywiscie czesto tak. Kłamcy są więc inteligentni i
wrażliwi ale w ostatecznosci sa psychopatyczni
Potrafia sie postawic poza. Dzieki za uwagi.
Słowiański wkurw. No nie wiem. Może jakiś opór. Może
tylko słowiańska odporność. Liczę na patriotyzm
słowiański. Człowieczeństwo. Moralność. Słowiańska
pewność siebie.Może jestem marzycielem
"Jeśli ktoś dorabia się na covidzie i śmierci i wojnie
to (...)"
jest (bez względu na narodowość, przynależność
etniczną, religijną, kulturową...) człowiekiem, który
zapomniał, że jest "nosicielem" duszy - świetlistej
cząstki wspólnego Universum...
Tekst wywarł duże wrażenie, mocny przekaz.
Pozdrawiam serdecznie.
Aleś pojechał! :)
Gdy człowiek gra=udaje, zamiast żyć...to nauka idzie w
las i w głowie szumi, a nie świeci.
Mnie się podoba słowiański wkurw.
Jak się zacznie...to nikt nie zatrzyma;)
Pozdrawiam
jestem pod wrażeniem
przekazu i treści
pozdrawiam
A za rok w lipcu Wołyń. Straszne lipce
bardzo ciekawy ten wywód
(nie trzeba ideologii
byśmy żyć mogli)
no jak nie, jak tak?
i cicho być!...
Z zatrzymaniem nad tekstem - wybrałam sobie ten sam
fragment co Krzemanka...smutne to bardzo.
Pozdrawiam
Ciekawie. Odbieram w klimacie ironicznym. Ten fragment
"Słowianie są cichą społecznością, Tokarczuki sobie
dołączają
do Żydów i Niemców a Polacy czekają, są w lesie,
las to trumna i łoże i filharmonia
otwarta kołyska, nieograniczone ograniczenie"
szczególnie przypadł mi do gustu. Miłej soboty
Belamonte:)
bardzo ciekawy ten wywód
(nie trzeba ideologii
byśmy żyć mogli)
Akcja likwidacyjna trwa- 22 lipca 1942. Potrwa ok 2
mce.
Wiszą wszędzie plakaty- by się zgłaszać do wyjazdu na
bliżej nieokreślony wschód.
Do stojących na Umschlagplatz pociągów wsiadają
pierwsze ofiary- na początek 6 tys.osób.
I dziś Pekin jest- na miejscu Domu Sierot( budynek
przetrwał wojnę- został rozebrany po).
Chichot losu. Historia.