Łaska
A teraz drodzy osadzeni,
radzę tę chwilę zapamiętać.
Jak chcecie być oswobodzeni,
czas udać się do prezydenta.
Wy nie możecie, jasna sprawa,
siedzicie przecież, tak sąd sądził.
I tu zaczyna się zabawa,
bo może sąd w ocenie zbłądził.
Najlepiej wysłać własną żonę,
postać szczególnie się nadaje.
Prezydent takich bierze stronę
i sądów sądy nie uznaje.
Wy macie wyrok, może mały,
za oknem nikt nie protestuje.
Lecz nie przynosi osąd chwały,
każdy niewinność własną czuje.
A żona zmiękczy prezydenta,
poprosi o uniewinnienie.
Bo słowo żony, to rzecz święta,
nie jakichś sądów oskarżenie.
Prezydent to jest dobry człowiek,
zmięknie mu serce, łza to sprawi.
On dobre słowo nawet powie
i skazanego ułaskawi.
11/01/2024r
Komentarze (3)
Moim zdaniem nie powinno.
Bo SĄD to widzę jako instytucję nieomylną i póki wyda
wyrok, niech skład orzekający konsultuje się nawet z
samym diabłem - ale to ma być 1 wyrok, od którego już
nie ma odwołań. Z kolei za fałszywy/błędny wyrok
śędziowi winni tracić uprawnienia i do powtórnego
egzaminu, jak kierowcy.
...no właśnie.A powinno wreszcie tak być...
Grandzie, Poeto - a czy nie zastanawia Cię fakt
wydania w jednej sprawie tylu wyroków i opinii podobno
PRAWNIKÓW, PROFESORÓW, DOKTORÓW, i w ogóle różnych
instancji? W tej samej sprawie?
Pytam - CZY TO JEST NORMALNE?