lawa
na peryferiach obecności
taplam się w sztucznym towarzystwie
przytulona do robo sapiens
przesiąkam chemicznie
w narastającym chaosie miasta
wchłaniam normalność w tle
rozproszona materią tłumu
powoli zastygam plastikiem
na peryferiach obecności
taplam się w sztucznym towarzystwie
przytulona do robo sapiens
przesiąkam chemicznie
w narastającym chaosie miasta
wchłaniam normalność w tle
rozproszona materią tłumu
powoli zastygam plastikiem
Komentarze (32)
Na wskroś syntetycznie.
Wspominałam już, że świetnie piszesz, Amnezjo.
Smutna rzeczywistość.