Lawendowy
wieczorem widziałem lawendowe niebo
falującą radość nad polem w Prowansji
zdawało się pytać: człowieku dlaczego
pozwoliłeś światło w swoich oczach
zgasić?
ten krzaczek samotny – o tu, przed
balkonem
na przekór spiekocie nie usechł, a
mógłby
niezłomnie jak Tytan wspiera nieboskłony
zszargane żywiołem myśli czarnozgubne
choć już zapomniałem ciepło w twoich
oczach
kiedy mrok pogasi całodzienny smutek
jeszcze chcę pamiętać w noc szeptane
słowa
delikatność dłoni – lawendową nutę
Komentarze (35)
Pięknie, romantycznie, z zapachem lawendy, pełne uroku
wiersz,
baaardzo mi się podoba:))
uwielbiam lawendę... w każdej postaci - a takie pola ?
- marzą mi się
Babcia Tereska Ciebie rozpoznała?
Pięknie. Lecz przyjmij focus krawędziowy.
Piękne jest lawendowe lato... jak Twój wiersz.
Lawendowy zawrót głowy!
Pozdrawiam Ignotusie :)
Delikatnie i ciepło,pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawy, lawendowy wiersz. Pozdrawiam.
w krzywym zwierciadle i anioł czarny
Na lawendową nutę ptak rano zaćwierkał
Spójrz do lusterka!
A lustereczko powie przecież
kto prawdę głosi na świecie.
Piękny lawendowy wiersz z refleksją...
...kiedy gaśnie światło w oczach to wszystko się
kończy...jak lawendowe lato...pozdrawiam...
Bardzo wyrazisty wiersz jak zapach lawendy umiesz
stworzyć nastrój, jak i pisać o miłości:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Bardzo mi się podoba treść i forma też :)
Pozdrawiam :)
Ładny, delikatnie wzruszający.
Pozdrawiam :)