Lekarstwo na kłamstwo
Gdy wraca z zakupów nad ranem
Przyjmuję to kłamstwo za żart
Tym bardziej że auto z tym panem
Tak szybki odjazdu ma start
Na mieście ją znowu widziałem
Jak w oczy mu patrzy głęboko
Poruszyć się nawet nie śmiałem
Gdy dłonie zbliżał ku lokom
A te jakby na to czekały
Falować poczęły sprężyście
Bo sobie upodobały
Splątane na drzewach liście
Ktoś ją zobaczył w hotelu
Jak wchodził z nią jakiś gość
Lecz hotel ma takich wielu
Więc budzi się we mnie złość
Czy chciałbym znać prawdę? Nie sądzę.
Bo cóż ona może mi dać
Pytania zadając też błądzę
A jej słów nie trzeba wprost brać
Komentarze (3)
Czasem lepiej nie wiedziec i nie widziec
Serdecznosci
W miłości tak czasem bywa, że widzimy to czego nie ma
albo nie widzimy tego co jest :). Pozdrawiam.
Witaj
Jak to kobiety. Czasem mówią "nie",
chociaż myślą "tak."
Udanego popołudnia.