Lekcja poglądowa
nauczyłam się wzdychać
od ciebie
po co mi to potrzebne
nie wiem
może łatwiej szybować
po niebie
zerwać z tobą obawo
z kretesem
zacząć wreszcie dostrzegać
coś z sensem
i pokochać polubić
już siebie
aby znaleźć coś zgubić
w potrzebie
więc oddycham swobodnie
nozdrzami
czekam sobie spokojnie
no...sami
Komentarze (9)
Tajemnicze "no...sami" skojarzyło mi się z parą, która
niecierpliwie czeka, kiedy inni domownicy zostawią ich
samych chociażby w pokoju :-). W wierszu raczej
chodzi, aby bohaterowie przestali "zauważać" inne
osoby - widząc wyłącznie siebie.
Rzeczywiście należy zerwać z obawą. Do odważnych świat
należy. Swobodny oddech bardzo pomaga w przełamywaniu
wszystkich oporów.
Oddychać zdrowo to też trzeba umieć, a siebie polubić
koniecznie trzeba i to jak najszybciej. No sorki -
kto tu kogo powinien uczyc prawidłowego oddychania.
No, sama - niestety; puenta może nieodkrywcza ale
jakże mocno brzmiąca. Wiersz jest próbą (chyba dobrą)
pisania "inaczej", pójścia ścieżkami nieutartymi...
Potrzebujemy oderwania się od życia, oddechu swobodą,
nabrania wiatru w żagle. Lubię niedopowiedzenia w
wierszu... mogę wtedy pozwolić swojej wyobraźni na
domysły.
głębokie oddychanie to podstawa do poczucia ulgi...
wznosić się można i wzdychać w pojedynkę i razem
zawsze nosami... ciekawy wiersz.
Ładnie bawisz się słowami w potrzebie pisania. Poeci
mogą sobie pozwolić na takie fantazje, prawda?
Jak zawsze madre mysli w Twoim wierszu... bo nie
pomoze wzdychanie ...raczej trzeba wziac kilka
normalnych oddechow i wszystko sobie spokojnie
przemyslec.../
Ciekawy wiersz, zmuszajacy do zastanowienia.
Zaskakujaca puenta, ktora moze miec wiecej znaczen.