Czekając na jesień
Jesień złocista zdobi już ogrody
czas z latem pożegnać się szybko,
czerwono-żółte liście z drzew lecą...
Wsiadam w samochód, przekręcam kluczyk,
jadę daleko przed siebie.
Drogą maleńką, krętą, niewielką
może dogonię tę jesień?
A potem siądę w parku na ławeczce
i będę słuchać wiatru, patrzeć
na spadające z drzew liście
czekając na jesieni przyjście.
Bardzo kocham tę porę roku
tak kolorową, jedyną...
I spokój wielki ogarnia mnie wtedy
gdy wszystko układa się do snu,
że sama chętnie zasnęłabym z nimi,
by oczy otworzyć na wiosnę.
dedykuję wszystkim kierowcom :)
Komentarze (3)
Najprzyjemniej jest jechać autem przez las mieszany
lub liściasty na wiosnę i podczas jesieni.
Piękny wiersz.
Pozdrowienia od kierowcy. :)
Witam B.M !
No, to dałaś czadu,
wyeliminowałaś całkiem zimę,
lubisz doganiać samochodem jesień,wiosna Cię
lubi,będzie już czekać na otwarcie Twych oczu.
Bardzo mi się podoba, lubię wiersze o przemijaniu,
jaka będzie moja jesień jeszcze nie wiem, bo i też nie
chcę wiedzieć co będzie jutro, dla mnie liczy się
tylko dziś :)
P.s. Wolę spacery, bo więcej widzę i słyszę. Nie
żałuję, że sprzedałam ostatni samochód. Ciepło
pozdrawiam.