Letni erotyk
Dziś swoje ciało słońcu oddałam
nieśmiało wdzięki swe odsłaniając
czułam jak jego gorące dłonie
rozkosznie skórę moją muskają
Z delikatnością skrzydeł motyla
czule pieściło nagie ramiona
złoty koloryt nadając miejscom
gdzie ciepły dotyk bladość pokonał
Falą gorąca spłynęła błogość
a krew zaczęła pulsować w żyłach
w rozgrzanym piasku skończyła życie
kropelka potu co twarz zrosiła
Gdy chłodny wieczór swoim oddechem
porusza lekko zwiewną firankę
piekąca skóra mi przypomina
że słońce było moim kochankiem
Komentarze (17)
Bardzo mi się podoba, a puenta taką wisienka na
torcie:)
Śliczny, subtelny i rozmarzony erotyk!
Pozdrawiam z podobaniem Kingo :)