Letnia burza
Z ciężkich chmur zasłona niebem
obwiśnięta
Suną z wiatrem niezmierzone ich tabuny
Ciemna noc w południe słońce pożegnała
W niebezpieczne uzbrojona ogniste
pioruny
Nagle błysk przeszywa granatu sklepienie
Słuch ostrzy doznania grzmotu oczekując
I upiorny chichot w końcu się pojawia
Cichnie do kolejnego się przygotowując
Pierwsza kropla zadźwięczała o parapet
Po niej uwertury dźwięków partytura
Staccato, pianissimo na przemian z forte
I piorunem co zagłusza granie jak
cenzura
Symfoniczny poemat z przebłyskami
fleszy
Kwadrofoniczną tworząc kakofonię
dźwięków
Ogłusza skalą barw, barytonu brzmieniem
Przyrody egzaltowanej odgłosami jęków
Szalone widowisko wsparte wiatru graniem
Spektakularnych pobrzasków, świateł feerią
Trwać będzie aż pioruna ostatniego rozbłysk
Echem zapomnianym w oddali zadudni
Komentarze (3)
Bardzo plastyczny i muzyczny opis burzy,którą można
poczuć.
Pozdrawiam serdecznie:)
Realistyczny i poetyczny
opis zjawisk natury w muzy-
cznym akompaniamencie.
Pozdrawiam-
pięknie ...wsłuchałaś się w muzykę deszczu letniej
burzy co gra koncert dla wybranych - nie wszyscy to
usłyszą tylko kwiaty drzewa i wrażliwe ucho
człowieka:-)
pozdrawiam
pozdrawiam