Letnie maliny
Na koniec lata, język mi lata
powstrzymać go nie mogę
Każda dziewczyna jest jak malina
i wzbraniać się nie mogę
Jak raz spróbuję i smak poczuję
maliny na mych ustach
szybko je zjadam, trzy do ust wkładam
i tacka wkrótce pusta
Czas malinowy jest bardzo zdrowy
ale się kończy wreszcie
We wrześniu szkoły, nie chodzisz goły
jesteś już w swoim mieście
Tu brak maliny, świeżej dziewczyny
wprowadza chaos w głowie
Tęsknota dzika z duszy nie znika
dlatego teraz powiem:
Na koniec lata, język mi lata
powstrzymać go nie mogę
Każda dziewczyna jest jak malina
i wzbraniać się nie mogę
Jak raz spróbuję i smak poczuję
maliny na mych ustach
szybko je zjadam, trzy do ust wkładam
i tacka wkrótce pusta
Czas malinowy jest bardzo zdrowy
ale się wreszcie skończył
Ósme wakacje, są nowe racje
i język już się zmęczył.
Na brak maliny, świeżej dziewczyny
jest zwykła, prosta rada
Zbiory obfite, w wekach zakryte
zimą można podjadać.
27.08.2010
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.