letnie mgły
pod wieczór niebo zstępuje na ziemię
oddaje swoją niewinność oczom ludzi i
ptaków
bezkształtną przestrzeń otula mgłą jak
szalem
przywiera do niej zastygając w objęciach
doczesności
rzeczka trwa w bezruchu
uwięziona w zastygłym korycie
tylko kroplami płynie do źródła
nie zadaje pytań za dnia
całą noc woale mgieł snują się
rankiem oblepiają trawy
szemrzą westchnieniami
jeszcze niepochłonięte przez ziemię
wypatrują tęsknie nieba
przyjdzie dopiero o zmroku w bladej
poświacie
spróbuje dosięgnąć lekkości mgieł
odpłynie pełne żalu za ich nieistnieniem
Komentarze (2)
Romantycznie o mgle, pozdrawiam
nie wiedziałam ,że tak pięknie można taniec mgieł
opisać
pozdrawiam serdecznie :))