Limeryki 04
Raz rycerza gdzieś spod Płocka,
zaskoczyła w lesie nocka.
Był przygotowany,
w materac dmuchany,
co ma buzie oraz oczka.
Dziwny snajper z Kansas City,
ciągle chodził czymś nakryty.
Ale siatka khaki,
słabo kryje braki,
że interes ma nie myty.
Przystojniak spod Sierra Nevada,
sprawdza, czy deszcz nadal pada.
Bo od kropel wielu,
fryzura na żelu,
niezmiernie mu szybko opada.
autor
Roland_74
Dodano: 2023-05-16 16:40:39
Ten wiersz przeczytano 773 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Przeczytałam z uśmiechem na ustach...
Pozdrawiam z podobaniem :)
Trzeci najbardziej mi się podoba :)
krzemanka, dziękuje za trafne sugestie, poprawiają
rytmikę.
Rozbawiły wszystkie, a wyróżniam pierwszy. Dobrego
dnia :)
W trzecim napisałabym "z" zamiast "spod" dla zrównania
liczby sylab w wersach 1,2 i 5.
Mam nadzieje, że wybaczysz mi te sugestie:)
:)) Dzięki za okazję do uśmiechu.
Co myślisz o małej korekcie
"Miał przygotowany,
materac dmuchany,
a w nim buzię oraz oczka." i
"nader szybko mu opada" (dla rytmu)?
Miłego dnia:)
Można też na cukier.
Fajne wszystkie.
Fajne!
Z podobaniem przeczytałam :)
Super:)
za poprzedni(cz)kami
zwłaszcza drugi bo można rozumieć dwojako także jako
snajpera (bandytę) od brudnej roboty
Zabawne :)
Fajne! :)
Dziękuję za miłe słowa. Jest zachęta aby pisać
kolejne.
Super.. brawo !! :))