Limeryki w peruce
Kupił perukę Zenek ze Zgierza.
Miał bardzo modną, taką na jeża.
Utracił zaraz,
Wilczur ją znalazł.
Był z psem na kursie tropienia zwierza.
Jacek odwiedza ciągle Wierzeję.
Nie wkłada czapki nawet gdy wieje.
Glacą się szczyci,
niech każdy widzi,
bo tylko mądra głowa łysieje.
Włożyła w Krośnie Zosia peruczkę.
Straszną mąż potem dostał nauczkę,
bo chciał na smyczy,
jak zawsze ćwiczyć.
Tylko, że żonę pomylił z suczką.
Nosił perukę Janek w Krakowie,
że jestem łysy nikt się nie dowie.
Spadła mu z głowy
i był "gotowy",
gdy ćwiczył pompki kiedyś na wdowie.
Jurek z Jastarni wciąż mylił strony
w łóżku, gdy oczy miał przymrużone.
Zamiast peruki,
już po raz drugi,
na głowę włożyć chciał c(oś od) żony.
Komentarze (17)
Cwaniak, ten krakowski Janek!
I peruka mu zbyteczna.
Fajne limeryki.
Miłego dnia+++
Piękne "Limeryki w peruce",
i ku uciesze i ku nauce!
Pozdrawiam!