Limeryki po remoncie 1
Limeryki czasem znane na nowo opracowane
Raz na torach koło Koniakowa,
wpadła tam pod pociąg jedna krowa.
Aż wzbił się jedynie kurz
gdy ekspres przeciął ją wzdłuż.
Odtąd już była ... trójwymiarowa.
Kiedyś żulik w mieście Biłgoraju,
przy sklepie w pobliżu dróg rozstaju,
za napoje wyskokowe
dawał karty tramwajowe.
Cały wic, że nie ma tam tramwaju.
Bóle głowy miał pijak z Wielbarku,
bo pił regularnie jak w zegarku.
Żona barek opróżniła,
flaszki z domu wyrzuciła.
Teraz więc cierpiał na... bóle barku.
Komentarze (5)
lubię bardzo limeryki - fajne Pozdrawiam Maćku
drugi jest fajny!
Jak to kiedyś pisał świetny
satyryk Sztaudynger:
"Fraszki nie cuda, nie każda
się uda./" Limeryki także nie
cuda i nie każdy... itd.
Miłego dnia.
Jak zwykle w tonie dobrego humoru, którego z rana
nigdy nie za wiele:)
Pozdrawiam Maćku.
Marek
Dobre, jak zwykle.