Limeryki wprost z fabryki 59
Zakupił sedes Tadeusz w Kole
i go ustawił w starej stodole.
Trzyma to w ścisłym sekrecie,
gdyż kiedy w dołku go gniecie,
tam wręcz się czuje w swoim żywiole.
Roch ginekolog zamieszkał w Lipnie
bo niby tam się żyje dowcipnie.
Chociaż mówią że to "dziura",
to on jak stary fachura
i na nią chętnie swym okiem łypnie.
Jadła nad miarę Pia ze wsi Lgota.
Tęgość leczyła okładem z błota.
Chciała mieć męża i dzieci.
Wrzuciła fotkę do sieci.
Odezwał tylko się hipopotam.
Komentarze (9)
Czytam i się uczę.Oczywiście tworzyć limeryki.Może coś
spłodzę.A twoje są superaśne.A tak serio - to ten
trzeci.
Pozdrawiam.Wpis pod moim przeczytałem.Przeuroczy.Błąd
poprawiłem, żeby nie było że olewam.
+
Ależ się uśmiałam, szczególnie z tego hipopotama :)))
Wszystkie super:)
Dziękuję za uśmiech:)
Pozdrawiam
Marek
Zabawne wszystkie
pozdrawiam serdecznie:)
Za Anną :)
Dobre, w stylu i trafne. Pozdrawiam
dobrze, że nie krokodyl, albo lew...
Z wielką radością i rozbawieniem czytałam. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem:))