Limeryki wprost z fabryki 83
Lubi wycieczki Jan z miasta Szadek,
przez co pupilem jest wśród sąsiadek.
Raz były niepocieszone,
bo zabrał ze sobą żonę,
mówiąc, że tak na wszelki wypadek.
Namiętna Ula wciąż w wiosce Spała
bez skrępowania nago sypiała.
I pewnie ciut z przekory,
wietrzyła swe walory,
gdyż księżycowi na nerwach grała.
Przemiły Heniek z osady Gniewno,
do wszystkich kobiet mówił królewno.
Żona mu to za złe miała,
gdyż cesarzową być chciała.
On rzekł jej jesteś, choć nie na pewno.
Komentarze (12)
Wszystkie bardzo pomysłowe.
Świetne limeryki,
w przypadku pierwszego,
możliwość brylowania została zawężona,
pozdrawiam serdecznie:))
Dobre:)
Witaj Sławku
x3 na uśmiech.
Miłego, pozdrawiam.
;))))
Po trzykroć z podobaniem
z uśmiechem pozdrawiam :)
Witaj Sławku, jak już się tak chwalisz pod moim
wierszem, że zasłużyłam na Twój głos, to sprawdź czy
rzeczywiście go oddałeś, bo ja 32 punkty mam już od
samego rana i wygląda na to, że ten Twój się gdzieś
zapodział
Bardzo ciekawe, bardzo na tak) +
rozbawiłeś tym wietrzeniem.
:)
Kolejny dzień i kolejny zestaw ciekawych limeryków.
Hahahaha z przyjemnością i uśmiechem czytałam.
Pozdrawiam radośnie:)
He,he...a walory trzeba myć nie wietrzyć...z uśmiechem
się czyta...pozdrawiam GP.