Lipcowe obrazy
dziękuję za wybudzenie
z głębokiego letargu
przywracając do rzeczywistego wymiaru
dałaś w moje ręce lejce
abym powoził zaprzęgiem serc
drogami naszych chwil
zaufałaś wewnętrznemu głosowi
dotąd uwięzionemu w klatce
wyzwoliłaś skrywane myśli
z zakamarków niepewności
aby wypłynęły na otwarte
morza spełnienia
złote grawerowane kielichy
błyszczą w lipcowym słońcu
napełnione magicznym napojem
gaszą palące pragnienie
piję małymi łykami
jesteś moją wodą
29.07 – 30.07.2013.
Komentarze (46)
Ładnie i tyle . Tak leciutko piszesz Karolu.
Pozdrawiam
Jak Ty to robisz, że tak lekko piszesz? Podoba mi się
Twój styl, Karolu. Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za tak ciepłe komentarze
Vick Thor - dla ścisłości
znam nick zdzichzmisozo z Beja bo czytam Jego wiersze
ale nie wiedziałem ze
Zdzich Canadian near Toronto to Zdzich z Beja i to że
mieszka w Kanadzie
myślę że teraz stało się wszystko jasne
Dla wszystkich miłego wieczorku
pozdrawiam
I zrobiło się ciepło jak w lipcu :)
Bardzo dobry wiersz, jestem pod wrażeniem, miło było
tu zajrzeć:)
Niespokojna myśl... jak wiedzieć, że szczęścia nie
wysączy się przedwcześnie?
Pozdrawiam cię, dziękuję za pamięć ;)
Niech Ci się te lejce nigdy nie zerwą, bo jeszcze
długo serca trzeba powozić. Niech nigdy jedno nie
wyprzedzi drugiego, lecz biją zgodnym rytmem.
Pozdrawiam.
Cóż powiedzieć. Piękny.
Przepiękny wiersz, uczuciem napisany, bardzo mnie
wzruszył.
Pozdrawiam serdecznie.
moją wodą, czyli wodą życia. Dobranoc Karolu
Ładnie zagrało na lipcową nutę, szczególnie w
zakończeniu. Pozdrawiam :)
Ach co za romantyzm - z przyjemnością:-) Pozdrawiam:-)
Ty Karolu potafisz wzruszyl nawet glaz!!!Pozdrawiam
Bardzo ładnie romantycznie, pozdrawiam cieplutko.
karolu - a fe!
popełniasz gafę
konstatuję ze zgrozą;
nie znasz "zdzichzmisozo"?
to cieniem jednak się kładzie:-
on mieszka pod Toronto w Kanadzie!
a na Beju jest jakiś czas zalogowany
dlatego mniemałem, że jest tobie znany.