Liryka życia
Zatopiony w myśli nieczystej
żegluje w obłokach tajemnych
na drodze życia błotnistej
ku celom moim nieśmiertelnym
Cienie wzywają do krzyku
świst okna budzi podejrzenia
odzwyczaiłem się od nawyku
rozpalam się w mocy istnienia
Smak przestrzeni lepszy od owocu
wiatr przesunie nadmiar milczenia
las przeciwności układam z włosów
a lustro kłamstw mnie ciągle odmienia
Nigdy nie osiągne doskonałości
choć wskoczę na górę przemyśleń
przylepiony gejzer niepewności
zawsze będzie przy mnie
Zapisze słowa mojego monologu
zgromadzę tylko krople strumyka
i zadam pytanie gdzieś tam na boku:
Czym naprawdę jest ta liryka?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.