List do Boga
Chciałbym do Ciebie uciec
Zostawić świat i swoją przeszłość
Przysiąść z Tobą na chwilkę
Porozmawiać
Powiedzieć jak mi Ciebie brakuje
Wyżalić się ze słabości
Chciałbym żebyś wiedział
Jak bardzo tutaj jest pusto
Jak wiele chcę i jak szybko upadam
Jak dużo przede mną i ile wątpliwości
Chciałbym żebyś znów żył wśród ludzi
W pełni swojej ziemskiej świętości
Chciałbym żebyś najzwyczajniej
był…
Wiem, że nie zasługuję na Twój czas
Wiem, że będę pośród tych straconych
Ale proszę Ciebie zabierz mnie stąd
Abym więcej nie krzywdził…
Komentarze (13)
Jako dziecko buntowałam się, że Bóg przysłał na świat
tylko jednego Syna. To niesprawiedliwe - myślałam -
też chciałabym być przy Nim. Teraz coraz częściej
słyszę głosy, ze to nie do końca jest prawda... On
wysłuchuje szczerych poszukiwaczy.
Życie, gdyby miało być smutne, nie warte było by nazwy
życia-Erazm z Rotterdamu...Sens życia polega na tym,
by cieszyć się z niego i czynić go piękniejszym dla
każdej ludzkiej istoty-D.B. Gurion ps sympatyczny
list, ale nie proś o ucieczkę... wtedy się
poddajesz... czy naprawdę warto?
A krzywdzisz kogoś????
Bo mi wydaje sie ze nie...
Wiecej optymizu ...bo widze tu pesymizm ,a na kazdego
z nas przyjdzie czas kiedy anioly zabiora nas do nieba
do Pana,a narazie zyjemy tu i zyjmy tu jak najlepiej
potrafimy i cieszmy sie zyciem bo jest piekne zacznij
doceniac drobiazgi i ciesz sie zyciem Pozdrawiam
Ciebie
On przecież jest, w tych zagubionych w tych
bezdomnych, kalekich to On.
Czeka na Ciebie na Twój gest skierowany do człowieka.
Wiersz dobry, troszeczkę więcej optymizmu.
wiersz jest rozmową pokornego sługi z
Przyjacielem,który wyznaje,że jest słaby,krzywdzi..ale
wydaje mi się także ,że obchodzi on się ze sobą zbyt
ostro,bo przecież da sie z wiersza wyczetać,że się
stara.,,Wiem, że nie zasługuję na Twój czas
Wiem, że będę pośród tych straconych''-ten fragment
wzrusza i rzekłabym,że tego NIKT NIE WIE NAPEWNO!nie
przekreślałabym tak szybko swoich szans dopóki Bóg
tego nie robi.Bardzo mądry wiersz i głęboki.Piękna
modlitwa.
lecz nam ziemski padół dany w dziedzictwo i
posiadanie...nie dla nas chmur niebiosy ....żyj tutaj
i bądź sobą ...być moze a moze na pewno zmieni sie
twój los....to nie od nas zależy...
Na wlasna prosbe odejsc z tego swiata - fajnie by
bylo... To jak modlitwa - ten wiersz. P. Bóg podobno
zabiera nas stad dopiero wtedy, kiedy juz nie mozemy
byc lepsi. Ty chyba jeszcze masz szanse poprawy, jak
widac. I ja tez...
Każdy z nas czegoś pragnie w życiu. Zaskoczyła mnie
końcówka twego wiersza... "Zabierz mnie stąd, abym
więcej nie krzywdził". Myślę, że Bóg tego nie uczyni,
tylko da ci szansę poprawy, więc z niej skorzystaj.
Odbieram to, jak hołd Papieżowi- sam się wniosek taki
zrodził...
Pragniesz poprawy, a to się liczy.
Skrucha to piękna cecha. Ucieczka nie zawsze jest
rozwiązaniem, ale czasami ciężko jest postawić się
przeciw życiu, które tak wiele razy wystawia nas na
próbe. Mnie on nigdy nie wysłuchał, takie mam
wrqażenie, ale mam nadzieje, że Twoje słowa do Niego
dotrą, jednak nie po to by Cię zabrał ale aby wskazał
drogę.
Wygląda na to, że Bóg Cię nie słyszy na ziemi i nie
wie o Tobie niczego. A to przecież nieprawda. Skarżysz
się, ze nie czujesz obecności Boga w Swoim życiu. A
może kogoś o to oskarżasz ? To wygodna postawa i
stosuje ją wielu. Zamiast otworzyć oczy i przywołać
Boga, ale nie słowami ... Zanim zostałem księdzem,
miałem podobne dylematy do Twoich, więc Cię rozumiem.
Prośba, modlitwa na zasadzie własnego monologu - ale
niejako odpowiedź na retoryczne pytania...
List rzeczywiście błagalny ale i odważny, autora
naszły chwile refleksji nad miejscem i rolą człowieka
oraz pragnienie -dobrym być. Lecz autorze miły -
nie zaliczaj się już do straconych, nie Tobie oceniać
plany Stworcy wobec Twojej osoby, On najlepiej wie co
Ci powierzył do spełnienia na tym padole, bierz sie w
garść i wypełniaj - czyń dobro.