list do nieba///
gapię się w klawiaturę zimne klawisze obijają się o moje palce, za oknem niebo płacze, samochody zapłakane deszczem...ludzie biegną szukając schronienia...a ja siedzę i gapię się w klawiature ... mam chwile spokoju wiec wyciągnęłam swe serce na biurko by napisać ten list... może troche smutny ale jaknajbardziej prawdziwy...bo widzisz...ja nie potrafie wybaczyć, choć wiem że Twoje przykazanie Panie jest zupełnie inne...bo widzisz Panie mogłabym wybaczyc że ten , który dał mi życie mnie zranił i w obcych dłoniach szukałam ojcowskiego ciepła...te obce ręce poraziły mnie ciepłem, dały mi dom, miłość taką jak ze snu...miałam tatę Panie...ja miałam tatę...zbyt pózno mi go dałeś Panie jeszcze szybciej zabrałeś...to boli że nie potrafie wybaczyć to rani mnie i ciebie Panie , więc czemu mi go zabrałeś czy bardziej niż ja go potrzebowałeś...miałam tatę Panie to ty mi go dałeś tylko dlaczego tak szybko odebrałeś...chcę znowu mieć tate Panie ...chcę żeby wrócił i znów powiedział mi dobranoc...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.